Polowanie na kury
: niedziela 14 mar 2010, 16:26
Czy któryś z Waszych psów goni kury (skutecznie)?
Moja Danga ma już 3 na sumieniu... W każdej innej sytuacji (czy biegnie za kotem, do innego psa lub człowieka) da się ją odwołać i zawsze do mnie przychodzi, jednak gdy na horyzoncie pojawi się kura, to nie ma takiej możliwości.
Pierwsza kura właściwie prosiła się sama, bo przeskoczyła na naszą działkę-to wtedy Danga zobaczyła,że to coś się rusza i dość kiepsko ucieka, można sobie złapać-jednym słowem fantastyczna zabawka.
Dwie pozostałe kury spotkałyśmy w miejscach, gdzie zwykle chodziłyśmy-pola za domami, mało osób(i zwierząt) tam chodzi, więc pies był bez smyczy, a kura łaziła po nieogrodzonym terenie. Jedna zagryziona na oczach właściciela, który wściekł się, kazał zapłacić za kurę i powiedział,że "dowie się gdzie mieszkam" Ale z drugiej strony dlaczego moje zwierzątko ma chodzić na uwięzi jeśli jego nie? Jeśli ktoś trzyma kury na nieogrodzonej działce lub zostawia otwartą bramę,żeby kurka mogła sobie spokojnie wyjść, to chyba też powinien się liczyć ze stratą..?
Staram się wybierać miejsca takie,żeby było jak najmniej takich "atrakcji", jednak czasem się trafiają niespodzianki. Zwykle ja staram się dostrzec pierwsza i wtedy od razu biorę psa na smycz, jednak zdarzyło się,że to pies pierwszy zauważył i wtedy już właściwie nic nie mogłam zrobić...
Moja Danga ma już 3 na sumieniu... W każdej innej sytuacji (czy biegnie za kotem, do innego psa lub człowieka) da się ją odwołać i zawsze do mnie przychodzi, jednak gdy na horyzoncie pojawi się kura, to nie ma takiej możliwości.
Pierwsza kura właściwie prosiła się sama, bo przeskoczyła na naszą działkę-to wtedy Danga zobaczyła,że to coś się rusza i dość kiepsko ucieka, można sobie złapać-jednym słowem fantastyczna zabawka.
Dwie pozostałe kury spotkałyśmy w miejscach, gdzie zwykle chodziłyśmy-pola za domami, mało osób(i zwierząt) tam chodzi, więc pies był bez smyczy, a kura łaziła po nieogrodzonym terenie. Jedna zagryziona na oczach właściciela, który wściekł się, kazał zapłacić za kurę i powiedział,że "dowie się gdzie mieszkam" Ale z drugiej strony dlaczego moje zwierzątko ma chodzić na uwięzi jeśli jego nie? Jeśli ktoś trzyma kury na nieogrodzonej działce lub zostawia otwartą bramę,żeby kurka mogła sobie spokojnie wyjść, to chyba też powinien się liczyć ze stratą..?
Staram się wybierać miejsca takie,żeby było jak najmniej takich "atrakcji", jednak czasem się trafiają niespodzianki. Zwykle ja staram się dostrzec pierwsza i wtedy od razu biorę psa na smycz, jednak zdarzyło się,że to pies pierwszy zauważył i wtedy już właściwie nic nie mogłam zrobić...