Strona 97 z 220

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: czwartek 09 lut 2012, 13:19
autor: EiMI
:gleba: :gleba: :gleba: Moje wiecznie głodne koty wygryzły ostatnio dziurę w worku z karmą... Schowałam worek do szafki... Teraz wyciągamy z szafki koty.... bo psy stoją przed nią i się ślinią... nie mamy pewności czy na tę karmę kocią, czy na same koty.... :strach_4:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: czwartek 09 lut 2012, 14:44
autor: qzia
U mnie jest pełna współpraca. Kot Erwin otwiera drzwi a psy wyjadają karmę z worka. :psiako:
Kasia

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: czwartek 09 lut 2012, 16:52
autor: hania
EiMI pisze: nie mamy pewności czy na tę karmę kocią, czy na same koty.... :strach_4:
Na koty nadziane karmą?

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: czwartek 09 lut 2012, 19:19
autor: kerovynn7
Czytam, czytam i dochodzę do wniosku, że macie ogary z jakichś wybitnie rozrywkowych hodowli :gleba:
Jurek przecudny, Fiord wspaniały - świetne ferie. Chyba jeszcze raz sobie fotki pooglądam :P

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: czwartek 09 lut 2012, 21:10
autor: szlachcianka
Mi Puszkar wymiotowal w tamtym tygodniu welniana rozmiaru XXL rekawiczke. Beata mowila ze ja skonsumowal trzy dni wczesniej. Jestem ciekaw gdzie on ja przez te trzy dni magazynowal. Przeciez przez ten czas jadl i sie zalatwial. Moze to chomik jakis?

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: czwartek 09 lut 2012, 21:23
autor: ania N
szlachcianka pisze:Mi Puszkar wymiotowal w tamtym tygodniu welniana rozmiaru XXL rekawiczke. Beata mowila ze ja skonsumowal trzy dni wczesniej. Jestem ciekaw gdzie on ja przez te trzy dni magazynowal. Przeciez przez ten czas jadl i sie zalatwial. Moze to chomik jakis?
Ale chyba już nie była zdatna do użycia? :D

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: piątek 10 lut 2012, 00:06
autor: Danuta
Fajne mieliście zimowe ferie :brawo_1: Jura jest SUPER - oczywiście Fiord jest the best!!! :mrgreen:

Oglądam fotki i podziwiam odwagę - łażenie po lodzie jakoś przyprawia mnie o ciarki na plecach.
I nieważne, że od dłuższego czasu u nas mróz trzyma nieustannie ponad 10 stopni a najczęściej w granicach -13 (dzień) / -25 (noc). Jakoś tak mam, że gdy Lokis schodzi na zamarznięte stawy włos mi się jeży... czyżbym jakaś taka nadopiekuńcza była? ;) :wstydek: :D

Mam nadzieję, że do Rzeszowa weźmiecie Jurka - cholernie chciałabym się z nim zapoznać ;) :mrgreen:
Może nam się uda jakiś spacerek... :mysl_1:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: piątek 10 lut 2012, 09:49
autor: szlachcianka
Ja tez mam zawsze obawy przed wejsciem na zamarzniete jezioro.Mnie przekonal tylko jeden fakt jak wedkarze wydrazyli otwor w lodzie,lod mial mniej wiecej grubosci tak 20cm. :hi_1:

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: piątek 10 lut 2012, 10:14
autor: kerovynn7
Mnie nic nie przekona do włażenia na zamarznięte jeziora i rzeki
Rok temu pod jednym z wędkarzy załamał się lód - jak się okazało nie w każdym miejscu był gruby. Faceta nie uratowano.
Kilka lat temu z podobnego powodu zginął pies znajomych. Wbiegł na zamarzniętą rzekę, przy brzegu, w którymś miejscu lód był cieńszy, pies wpadł i nie wypłynął. Dla mnie to wystarczy by nie puszczać swoich - no chyba że na lodowisko ;)

Re: Fiord (Flash) z Południowej Kniei

: piątek 10 lut 2012, 10:16
autor: ania N
Spoko - tam gdzie chodzimy woda jest po kolana i zamarźnięta praktycznie do samego dna. ;)

Też nie lubię ryzykować, trzeba znać rzekę. Sprawdzić grubość lodu, wiedzieć czy są jakieś dopływy mogące rozcieńczyć lód, ew. ścieki wpuszczane z gospodarstw itp. Na obce zbiorniki raczej nie wchodzę a od Wisły skutej lodem trzymamy się zawsze z daleka. :D

Za to przeżycia i wspomnienia z takich wypraw niezapomniane. :silacz: I ognisko nad taką rzeczką tez było. :fiufiu: