Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

adamanna pisze: ni mniej ni więcej tylko suczki kładły sobie scieżki tropowe na posłaniach rozgryzając 2 butelki z farbą wyobrażacie sobie widok ???

Myślę, że może to wyglądać podobnie litrowego kartonika czerwonego barszczu rozgryzionego na beżowym dywanie
Z resztą posiadanie Łozy bardzo wzbogaciło moją wyobraźnię

Martynka to taka Królowa Śniegu na tej fotce rozumiem

U mnie też przedświąteczny barszczyk był na rozkładzie. Kiedyś dla odmiany pół zgrzewki mleka w pudełkach wypiły na moim łóżku. Niezły zapaszek był przez kilka dni.
Kasia

No właśnie po zgrzewce mleka na zielonym dywanie nastał dywan beżowy
Po barszczyku na beżowym (plus wcześniej domestos kamień) mam teraz brąz na podłodze...

Chi chi
Łycek otworzył sobie zamrażarkę, zeżarł zamrożonego kurczaka z zamrożonymi warzywami chińskimi, na przekąskę zeżarł uszczelkę z drzwi lodówki a na deser zrzucił jakimś cudem cholernie ciężki blat z szafek i rozwlókł po całej podłodze wszystko co w tych szafkach było: mąka, cukier, sól, sztućce, talerze, gary i inne pierdoły. Jak wróciłam do domu to zastałam go z bardzo usatysfakcjonowaną miną leżącego na tym całym majdanie

no nieźle , jednym słowem maja pomysły te nasze psiury - zawartość szafek na podłodze też już mamy za sobą, ostatnio nabyta umiejętnośc to otworzymy sobie piekarnik bo lodówke już umiemy

Ja tu widzę że dużo przed nami. Ale znając pomysłowość Jurka ...

Ojej To nasze z pomysłowością są daleko w tyle. Dzisiaj tylko "poczytały" sobie troszeczkę

My raczej czytamy rzadko. Lubimy za to poprzymierzać ubrania. No i oczywiście sprawdzić co tam w koszu siedzi.
Kasia

A nie przegrzebki koszowe są na porządku dziennym i wcale pańcia do pracy iść nie musi , wystarczy że wyjdzie z kuchni

Ja mam dobrze ,bo jak wychodzę z kuchni to Zojcia wtedy gotuje i piecze ,zamraża