Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Ostatnio malowaliśmy mieszkanie

pies ciągle był w centrum wydarzeń...

Pozostał z własnym kolorem ? Pan musiał się starać My jesteśmy przed malowaniem ,a Łazik podobnie ma jak CHyży

Ciekawa jestem tego koloru ? Pokoju oczywiście

Chyży piękny jesteś

kasiawro pisze:Jak dla mnie Chyży się strasznie poważny zrobił i męskości nabrał....
Chyba te 2 lata zobowiązują

O tak, jeśli chodzi o wygląd, to rzeczywiście zmężniał nasz chłopak, ale z powagą w zachowaniu, to bywa baaardzo różnie. Zdarzają mu się różne szczeniackie zagrywki... ten entuzjazm na widok gości i chęć wylewnego witania się ze wszystkimi... Zaczynamy się obawiać czy on z tego kiedykolwiek wyrośnie.
Szkoda, ze na szkolenia do Alto mamy tak daleko

nulka pisze:
Pozostał z własnym kolorem ? Pan musiał się starać My jesteśmy przed malowaniem ,a Łazik podobnie ma jak CHyży

Ciekawa jestem tego koloru ? Pokoju oczywiście

Czaprak Chyzia pozostał nienaruszony farba była obwąchiwana, ale obyło się nawet bez śladów łap na podłodze. Co więcej, mimo, ze nie Chyzio nie lubi hałasów, asystował nawet przy wierceniu dziur w ścianach! Po prostu lubi popatrzeć jak inni pracują

A ściana wyszła tak:

Myślę ,że gdyby nie Chyzio to by tak ładnie nie wyglądało

A sciana obok to pastelowy róż/krem ?

nulka pisze:Myślę ,że gdyby nie Chyzio to by tak ładnie nie wyglądało

Dlatego nie robimy zdjęć bez psa

nulka pisze:
A sciana obok to pastelowy róż/krem ?

Nie, ta zaraz obok za płytami też szara, ale dużo jaśniejsza, reszta na biało... a wygląda może inaczej, bo okno przesłonięte roletą

Jakoś tak mi się zinterpretowało tą fotkę: Pancio gra, a Chyży się wsłuchuje...

Podoba mi się Twój tok rozumowania, ale tu akurat: "Pancia trzyma kabanosa, a Chyży pięknie siedzi, żeby dostać nagrodę"

A pies meloman wygląda tak:

Oj tam, oj tam. Musieliście psuć wrażenie opowieścią o kabanosie

Jak ten czas ucieka... nasz blog na czwartej stronie... usprawiedliwiam się, że u innych Liliowych też cisza
W kalendarzu niby wiosna, ale za oknem zima więc i fotki wrzucamy zimowe. W styczniu Chyży zaliczył pierwsze prawdziwe spotkanie z koniem - "fejs tu fejs", że tak powiem. Do tej pory Chyzio konie widywał tylko z daleka i wydawał się być nimi raczej onieśmielony. Tym razem była okazja do obwąchania i wspólnej zabawy.
Koń (Kastor) z początku nie był chyba zachwycony, ale szybko wyluzował. Chyży prędko zrozumiał, że wreszcie ma z kim pobawić się w berka. Jak tylko Kastor wytłumaczył Chyziowi do czego mogą służyć kopyta, ustalono odpowiednią hierarchię i spotkanie przebiegało już w radosnej atmosferze

Świetne fotki!
Mam nadzieję, że nie ostatnie tego duetu

Piękne zdjęcia!! Aby takich więcej
Ja bardzo wielkie miałam plan aby właśnie połączyć konia i ogara. Z Pasią szło super, ale jak się pojawił Zagaj ...