Niech i mnie będzie wolno wyrazić swoja opinię.
Dyskusja jak i komu pomagać odbyła sie już na tym forum, w osobnym wątku, specjalnie wydzielonym przy okazji wymiany poglądów na temat uruchamiania pomocy z ogarkowego funduszu na "bidy" schronowe
http://www.ogarkowo.pl/viewtopic.php?f= ... &sk=t&sd=a" onclick="window.open(this.href);return false;
Ale przy okazji tej dyskusji poruszana była też kwestia pomocy ogarom, które mają właścicieli.
Wielu z nas podobała się hierarchia pomagania zaproponowana przez miszakai, a ponieważ zgadzałam się z tym i ja, dlatego pozwolę sobie ten fragment jej wypowiedzi tutaj zacytować:
"Zgadzam się z Anią, W, że chyba jednak bardziej pomocy potrzebują psy bezpańskie a nie np. rodowodowe ogary, mające dom. Właściciel rodowodowego ogara raczej liczy się z jego chorobami, kryzysami finansowymi itp. Oczywiście każdy może popaść w tarapaty finansowe ale dla mnie trąci to już jakąś komuną...Mamy przecież rodzinę, znajomych a te psy w schronach nie mają swojego człowieka, który mógłby coś wymyślić Są same.
Moim zdaniem hierarchia jest taka:
1. Po pierwsze pomoc ogarom papierowym - zgubionym, znalezionym, potrzebującym domu, zmieniającym dom, będącym na tymczasie.
2. Po drugie pomoc psom w typie - zgodnie z opinią większości. Aż takich konfliktów chyba nie ma. Przy czym pierwszeństwo mają psy w schronach a nie maluchy od pseudohodowców z uwagi na mechanizm popyt rodzi podaż(tu jak pisała qzia najpierw dokładnie trzeba sprawdzić sytuację).
3. Pomoc w sytuacjach trudnych finansowych forumowiczom i innym właścicielom ogarów w razie choroby itd.”
Zacytuję także fragment mojej wypowiedzi:
„Uważam także, że pomoc, w nagłych przypadkach losowych, dla właścicieli rodowodowych ogarów powinna polegać na pożyczaniu pieniędzy na jakiś czas (kiedyś o tym już pisałam), tak by pieniądze wracały do funduszu i by można je było przeznaczyć na pomoc bezpańskim, chorym, w tragicznych warunkach ogarom i ogaropodobnym. Każdy bowiem, kto decyduje się na rodowodowego psa bierze też na siebie obowiązki związane z jego utrzymaniem (wiem, to oczywistość, ale …).”
bo nadal podtrzymuję swoje zdanie co do pomocy właścicielom ogarów.
Kasiu, co do windykacji, masz rację. Trudno byłoby to przeprowadzić.
W cytowanej przeze mnie dyskusji AniaW wspomniała o przygotowanej przez nią propozycji regulaminu funduszu. Może to jest rozwiązanie? Może jednak warto przedyskutować i przyjąć regulamin Funduszu? Może tam zapisać zasady udzielania pomocy właścicielom rodowodowych ogarów? Wtedy każdy właściciel, korzystając ze wsparcia funduszu miałby jasność co do formy wsparcia…