Strona 31 z 141

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 16 sty 2013, 19:07
autor: kasiawro
Ojej, ależ nam miło :happy3: :happy3:
Dziękuję za fotki i pozdrowienia Ewa :szacun_1:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 16 sty 2013, 19:28
autor: nulka
Uwielbiam jak ogarki się przytulają! Możemy pozazdrościć gosci spacerowych :)
Pozdrawiamy !

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: czwartek 17 sty 2013, 20:25
autor: 1e2w3a
Po pożegnaniu się z Rają poszliśmy na spacer z Piegusem. Ale daleko nie uszliśmy bo spotkaliśmy fajne pieski, skore do zabawy. Nawet Piegus zachowywał się w miarę „przyzwoicie” i nie zapuszczał się w ogródki w poszukiwaniu jakiś atrakcji (ale tylko do czasu).

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 23 sty 2013, 14:21
autor: 1e2w3a
Wczoraj w parku spotkaliśmy naszych sąsiadów - sunię Drakę i jej Pańcię. Mieszkamy obok siebie i pewnie dlatego tak rzadko się spotykamy na spacerkach. No ale w końcu, po jakimś czasie, znów doszło do spotkania.
http://www.youtube.com/watch?v=zZwQrCMQP0w" onclick="window.open(this.href);return false; (film)

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: środa 23 sty 2013, 18:10
autor: trusiak
Jaki rozkoszny ten Marmurek :)

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: sobota 26 sty 2013, 09:43
autor: BasiaM
Ares ale Ty masz kumpli :happy3: :psiako:
Miłego spacerku życzymy i czekamy oczywiście na foto-relację :psiako:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: sobota 26 sty 2013, 23:54
autor: 1e2w3a
Pańcia Gabi chora, Tomi gdzieś wyjechał, z Zivą i Maszą straciliśmy kontakt, no ale jest jeszcze Piegus – zawsze chętny do spacerków z nami. Ostatnio byliśmy znów na wzgórzu Skarbowców. Rai nie spotkaliśmy ale za to znalazła nas dobermanka Neska. Ares tak się ucieszył, że przeskoczył dla niej dość szeroki (jak na niego) rów z wodą. Musiał pokonać swój pewien „wstręt” do wody i okazało się, że potrafi być chętny, leciutki i skoczny. Żaden smakołyk, żadna prośba ani groźba tak by na niego nie podziałały. Nawet Neska (choć zdecydowanie żywsza i skoczna) nie zdecydowała się na skok.
Piegus zaś trochę się bawił ale głównie to trzymał nos przy ziemi i przemierzał swoim charakterystycznym truchtem wielkie połacie pola, a zwłaszcza te sąsiadujące z ogródkami. Wyglądał pięknie jak tak truchtał, jakby sunął tuż nad ziemią. Jest obdarzony wielką pasją łowiecką co sprawia, że jego Pańcia już go kilka razy prawie udusiła. Ares uwielbia szukanie Piegusa gdzieś po ogródkach, na polach, czy w parku. Ale to już całkiem osobny temat.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: sobota 26 sty 2013, 23:58
autor: 1e2w3a
Ciąg dalszy – spacer z Neską i Piegusem.

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: niedziela 27 sty 2013, 16:29
autor: BasiaM
Dobrze, że Piegus ma kropki bo nie byłoby go widać na śniegu :tia:
Aresik to poszalałeś :fiufiu: i jak sam widzisz ... dla dziewczyny nawet najstraszniejsze przeszkody facet jest zdolny pokonać :silacz: :psiako:

Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta

: poniedziałek 11 lut 2013, 00:00
autor: 1e2w3a
U nas zima bardzo delikatna, zero stopni albo niewielki mrozik, a opady to tylko takie prószenie.
I w taki oto dzień spotkaliśmy w parku Bodka i Tośkę, no i postanowiłyśmy sprawdzić czy jużak wobec Aresa będzie bardziej wyrozumiały. Wygląda wprawdzie na spokojnego miśka ale wiedziałyśmy, że trzeba oczy mieć dookoła głowy. Wobec ludzi jest w porządku, tylko nie zawsze wobec psów. Gabi nie musiała się niczego obawiać, ale Ares - niekoniecznie. Ponieważ w parku zbyt dużo ludzi i psów więc wyruszyłyśmy w pola. Nie miałyśmy wielkich wymagań, tylko aby się tolerowały i szły spokojnie obok siebie. Pańcia jużaka w końcu zdecydowała się puścić go luzem (trochę za naszą namową), no i co będzie to będzie. No może niezupełnie, bo jednak śledziła jak się zachowuje i starała się przewidywać jego zamiary (ja zresztą też). Był nawet posłuszny i reagował na polecenia.
No i było całkiem nieźle. Bodek wprawdzie dwa razy doskoczył do Aresa, ale nie wiem czy miał niecne zamiary, bo jednak odstąpił i obyło się bez draki. Ares wtedy od razu zwiększał dystans i trochę wlókł się z tyłu.
Myślę, że taki spacer można by powtórzyć w niezmienionym składzie. Nie wiem tylko jak by się zachował Bodek, gdyby do stada dołączył np. jakiś żywy, zaczepny terierek.

A to nasze stadko (tylko Pańci Bodka i Tośki tu brak, no bo robiła nam zdjęcia ).
Obrazek

Przez pewien czas szedł na smyczy.
Obrazek

Tu idzie z opuszczoną smyczą ale trzeba było mu ją odpiąć, bo nie potrafił tak chodzić (przeszkadzała mu i ciągle się zatrzymywał).
Obrazek

Dla ludzi był milusiński. My też okazywałyśmy mu sympatię.
Obrazek

Obrazek

Wszyscy razem, w spokoju i zgodzie, przechodzimy przez tory.
Obrazek

Ares i Bodek już bardzo blisko siebie i nie ma żadnej draki.
Obrazek

A tu Tośka i Gabi trochę się poróżniły. Wparował między nie rozjemca Ares, no i wtedy dał znać o sobie Bodek, ale dał się przywołać do porządku.
Obrazek

Ares trochę zwiększył dystans wobec Bodka i trochę odstał.
Obrazek

A tu się żegnamy – do następnego razu
Obrazek