Nie ma psa, jest imię :)
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Mokra potrafi być leniwa... czasami...
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Robią kawę?!hania pisze:
Pudel
Jasny gwint, to ja może przyślę te decyzję z ogarem...
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Tia...nie zobacze - nie uwierzęhania pisze:Mokra potrafi być leniwa... czasami...
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Jeszcze nie. Ale słoiki, puszki i kartony z mlekiem już potrafi otwierać . Chociaż łyżeczkę lepiej nosi Gawra.zybalowie pisze:Robią kawę?!hania pisze:
Pudel
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Czyli masz komplet psów do robienia kawy
A wracając do oszczekiwania moja Salwa na spacerze nad morzem oszczekała dwie zakonnice pewnie tylko dlatego że im się sutanny na wietrze rozwiewały
Obecnie oszczekuję tylko ogródek ale za to bardzo namiętnie
A wracając do oszczekiwania moja Salwa na spacerze nad morzem oszczekała dwie zakonnice pewnie tylko dlatego że im się sutanny na wietrze rozwiewały
Obecnie oszczekuję tylko ogródek ale za to bardzo namiętnie
- trusiak
- Posty: 413
- Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Mira kiedyś oszczekała kuriera, ale pewnie dlatego, że na plecach miał 15 kilo karmy Myślę, że gdyby tylko mogła, to na dodatek by go zjadła... taka groźna wtedy była
- Chaszczy
- Posty: 1187
- Rejestracja: wtorek 06 lip 2010, 08:55
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Wieś niedaleko Grodu Kraka
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Witamy z Karbonem.
Ogar to strasznie up...dliwe stworzenie, tak uważam po dwóch miesiącach "ogarzenia". Ale już sobie domu bez ogara także nie wyobrażam.
Ogar to strasznie up...dliwe stworzenie, tak uważam po dwóch miesiącach "ogarzenia". Ale już sobie domu bez ogara także nie wyobrażam.
trusiak pisze:Mira kiedyś oszczekała kuriera, ale pewnie dlatego, że na plecach miał 15 kilo karmy Myślę, że gdyby tylko mogła, to na dodatek by go zjadła... taka groźna wtedy była
Karbon i Pańciostwo - Ilona, Paweł, Cyprian
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Nasz też nie szczekał... Sąsiedzi, na spacerach ze swoimi psami ujadającymi na wszystko i wszystkich, pokazywali swoim pupilom jak się zachowuje dobrze wychowany piesekAnia W pisze:Moje dwa nie szczekają na ludzi
No może z małym wyjątkiem...Bardowi jak był młody zdarzyło się oszczekać babcię o kuli i pana, który po wypadku miał problemy z biodrem w związku z tym szedł dziwnie. Czyli nie były to bynajmniej oznaki brawurowej odwagi
Jak raz jakiś facet w nocy wylazł zza drzew prosto na mnie i psa, pies schował mi się za nogi Nie wiem co by zrobił, gdyby koleś podszedł bliżej, ale wolałam nie czekać na przejaw psiej odwagi.
W domu też raczej nie robił rabanu. Na początku szczekał jak przejeżdżał samochód, potem odróżniał samochody sąsiadów i szczekał tylko na obce. Z wiekiem przestał szczekać w ogóle ( na ludzi, samochody)
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Ostatnio szłam z Uchatym i na ławce siedziały osiedlowe babcie z niskopiennymi pieskami
Oczywiście wszystkie te psy szczekały i o mało co ławkę wyrwałyby razem z babciami
Uchaty oczywiście zero reakcji, głowa w drugą stronę i idzie dumny. Nagle słyszę :
"to na pewno jest pies rasowy bo nie szczeka"
Oczywiście wszystkie te psy szczekały i o mało co ławkę wyrwałyby razem z babciami
Uchaty oczywiście zero reakcji, głowa w drugą stronę i idzie dumny. Nagle słyszę :
"to na pewno jest pies rasowy bo nie szczeka"
Re: Nie ma psa, jest imię :)
Ech! Ja też długo myślałam, że Lokis nie wie co to obrona Pani. Nie szczekał i nadal nie szczeka na spacerach na obcych, nie "wyrywa" do ludzi. Ale pewnego razu był u mnie w domu szwagier, osoba nawet nieco psu znajoma, i na pożegnanie zamachnął się szeroko żeby mnie przytulić. Lokis niby spał na kanapie, ale w tym momencie rozległ się tup łap i znaczące warczenie...
Ostatnio w Trześni staliśmy na ścieżce w lesie (dwa gończe, Lokis i my, menerzy) czekając na powrót szkoleniowców przed wejściem na ścieżki tropowe. Lokis leżał z przymknietymi oczami, gończe kręciły się niecierpliwie. Nadchodzących z głębi lasu ludzi zaznaczył/oszczekał właśnie Lokis a nie gończe.
Na spacerach z gronem ludzi i psów Lokis niby się bawi ale też obserwuje i zauważa jakieś zachodzące z oddali nowości typu - dochodzą nowi ludzie/psy, przechodzą wędkarze, przejeżdża rower/motor/samochód - patrzy i ocenia potencjalne zagrożenie dla obecnego stada...
Może do takich zachowań pies musi dorosnąć...
Ostatnio w Trześni staliśmy na ścieżce w lesie (dwa gończe, Lokis i my, menerzy) czekając na powrót szkoleniowców przed wejściem na ścieżki tropowe. Lokis leżał z przymknietymi oczami, gończe kręciły się niecierpliwie. Nadchodzących z głębi lasu ludzi zaznaczył/oszczekał właśnie Lokis a nie gończe.
Na spacerach z gronem ludzi i psów Lokis niby się bawi ale też obserwuje i zauważa jakieś zachodzące z oddali nowości typu - dochodzą nowi ludzie/psy, przechodzą wędkarze, przejeżdża rower/motor/samochód - patrzy i ocenia potencjalne zagrożenie dla obecnego stada...
Może do takich zachowań pies musi dorosnąć...