Witamy...

Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Witamy...

Post autor: hania »

Z naszych obserwacji (AniRe i moich) wynika (w domu jednocześnie mamy co najmniej dwa berny i co najmniej trzy ogary), że ogar jednak potrzebuje więcej ruchu.
Poza tym obie rasy maja trochę wspólnego i jednocześnie pod pewnymi względami bardzo się różnią. Obie rasy lubią kontakt fizyczny, są przyjacielskie, łagodne, lubią być z ludźmi.
Przy słabych psychicznie psach berny częściej boją się ludzi a ogary środowiska. Berny są bardziej pobudliwe, ogary częściej popadają w katatonię - w związku z tym ich leki też inaczej się objawiają - berny boją się bardziej aktywnie, ogary pasywnie. A w obu rasach jest sporo lękowych psów.
Największa różnica polega na stosunku do środowiska i do człowieka. Dla standardowego berna gdziekolwiek jest najważniejszy jest właściciel. Na spacerach trzyma się blisko, dużo mniej eksploruje środowisko, nie ucieka, nie biega za zwierzyną. Jest bardzo nastawiony na współpracę z człowiekiem. Zdecydowana większość berneńczyków jest naturalnie wpatrzonych we właściciela.
Ogar jest bardziej samodzielny i niezależny. Współpracy i zapatrzenia we właściciela trzeba go nauczyć a i tak nie będzie taki jak przeciętny, nie uczony tego bern. Na spacerach dla ogara najważniejsze jest środowisko, eksploracja, węszenie, gonienie zwierzyny. Innego zachowania trzeba go nauczyć i czasem wymaga to ciężkiej i długiej pracy. I nigdy spacery z ogarem nie są tak komfortowe jak spacery z bernem. Bo przy ogarze to właściciel musi pilnować psa przy bernie to pies pilnuje się człowieka.
Te różnice wynikają z różnego pierwotnego przeznaczenia rasy i naprawdę są duże. Obie rasy są wspaniałe, ale to pierwotna użytkowość generuje różnice, które wpływają na troche inne zycie z jedną i drugą rasą - inne ważne rzeczy w szkoleniu, inny komfort spacerowy, inne życie w domu (ogar śpi na kanapie lub posłaniu i stamtąd obserwuje a bern jest do mnie "przyklejony")
Nasze berny niestety nie nadają się do pracy w dogoterapii (jedna ze względu na ułomność fizyczna, druga ze względu na nieszczęśliwe wydarzenie w jej życiu), ale chciałabym mieć kiedyś pracującego berna. Nasze dwa ogary pracują z ludźmi. I mam nadzieję, że zawsze będę miała ogara dogoterapeutę.Uważam, że pod tym względem te rasy mają podobne predyspozycje o ile się trafi na psa, który ma frajdę z kontaktu z ludźmi.
Bardzo istotną różnicą między oboma rasami jest długość życia. Kilkunastoletni ogar to standard. Dziesięcioletni bern to ewenement (średnia życia to 6 lat).
Ja "dorobiłam się" berna mając ogary i była to dla mnie duża różnica. Myślę, że w drugą stronę może być jeszcze większa.

A odnośnie niepełnosprawnego, leżącego dziecka - trzeba pamiętać, że ogar jest jednak dużym psem i w okresie dorastania potrafi być mało delikatny.
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Witamy...

Post autor: AniaRe »

Ja sie podpisuję pod tym co napisała Hania

Ja miałam berna i potem dorobiłam sie ogara. I to jest spora różnica. I nie mówię , że na korzyść ktorejś rasy, tylko poprostu jest różnica. Bern jest na kontakcie cały czas, gdzie nie pójde, mam berna blisko koło mnie. Ogar owszem, chętnie też, ale jak sie zawęszy, cos "namierzy"....

No i kurcze żadna nie spi ze mna w łóżku :placzek: (dla Re jest za gorąco, a Frajdzie niewygodnie) Dobrze, że mam pudelka :jezyk_3:

P.S. ja nie wiem, czy mając leżące dziecko, nie decydowałabym się na mniejszego pieska, w rodzaju cavisia. Jesli dziecko nie ma problemów z jakimis niekontrolowanymi, silnymi, nagłymi ruchami, które dla małego psa mogłyby być zbyt dużym wyzwaniem.

Ale jak Wy już sie zdecydowaliście na ogara, to na pewno dacie rade, mając swiadomość, nad czym trzeba pracować.
A jeśli Wasz ogar bedzie miał taki fajny charakter, jak Balt, to to bedzie strzał w 10.
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Witamy...

Post autor: Iza i Sławek »

Hania świetnie porównała obie rasy.
Do jednego fragmentu mam uwagę (komfort spaceru z Bernem i bycie pilnowanym przez psa)
Przecież to koszmar ! ;) To ma być komfort ?
Oczywiście żartuję, ale dla mnie osobiście wieczne potykanie się na spacerze o wpatrzonego w ciebie psa jest raczej męczące.
Wesna z Gończaków
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Witamy...

Post autor: hania »

Iza i Sławek pisze: Do jednego fragmentu mam uwagę (komfort spaceru z Bernem i bycie pilnowanym przez psa)
Przecież to koszmar ! ;) To ma być komfort ?
Oczywiście żartuję, ale dla mnie osobiście wieczne potykanie się na spacerze o wpatrzonego w ciebie psa jest raczej męczące.
I dlatego każdy wybiera to co lubi :D .
Ja też nie lubię psów o które się potykam i lubię eksplorujące ogary. Jestem już przyzwyczajona, żeby mieć oczy naokoło głowy. Ale większość ludzkości oczekuje, że pies będzie się pilnował bez specjalnego szkolenie. Można wtedy np iść na spacer z książką, gadać przez telefon czy oglądać chmury.
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Witamy...

Post autor: Iza i Sławek »

Moja znajoma, posiadająca w przeszłości m.in. owczarki i spinonkę, została obdarowana Basenji.
Pigmej, bo tak bestii na imię wyleczył ją z miłości do psów po roku. Ich pożycie trwa już dziewięć lat.....,
Wesna z Gończaków
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Witamy...

Post autor: AniaRe »

Tak jak Hania napisała: co kto lubi :lol:

Ja tego oczekuję od moich psów.. że nie muszę mieć oczu dookoła głowy, że bez cienia wątpliwości moge iśc na spacer wiedząc, że moje psy same się będą mnie pilnować.. jak idę, uderzam piętami w pysk pudla. Re-bernenka-idzie przy boku na krok sie nie oddalając. A mix -Kapsel- na lekki gwizd wraca w pełnym galopie i cały czas sprawdza, gdzie ja jestem.
Po paru latach zastawiania się nad tym, co w psie jest dla mnie najistotniejsze, udało mi sie to zdefiniowac i dobrać sobie psa.
(trochę OT: co przeważyło o wzięciu pudelka? zdanie w mailu od hodowcy pudli: " jak weźmiesz pudelka, to zapomnij, że przez najbliższe 15 lat pójdziesz sama do łazienki" .Urzekło mnie 15 lat -bo berny żyją 6 i to wpatrzenie w opiekuna...I Mokra taka jest-na szczęście :) )
Co oczywiście nie oznacza, że nie odkrywam uroku bycia z Frajdą. Ale to zupełnie inne spacery. To pies niezależny i muszę mu umożliwic realizowanie jego pasji, musze to zaakceptowac.

I tak naprawdę, to nie chodzi tu o udowadnianie wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, tylko czy ktoś, kto miał berna i był z jego charakteru bardzo zadowolony, jest przygotowany na życie z ogarem. I nie ma to, co napisałysmy z Hanią mieć wydźwięku, ze ogary są lepsze/gorsze. Są inne i jednocześnie podobne. Ale pytamy, czy na tę inność jego opiekunowie sa przygotowani.
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Witamy...

Post autor: miszakai »

Super to Haniu napisałaś. Mamy znajomego berneńczyka, często spotykaliśmy się na długich posiadówach w Parku Bródnowskim na psiej łączce z labkami jeszcze. I fakt - Bern pchał mi sie z tyłkiem na kolana - zawsze blisko - a Cygaro po krótkiej zabawie oddalał się i o 100 m od nas. Wszyscy zaskoczeni taką samowolką. Dla mnie w pewnych okolicznościach przyrody (pusto w parku, wieczór w dzień powszedni) taki dystans był dla nas obojga ok., meldowanie się co jakiś czas - ok. Inni właściciele mieli Cygaro za niezłego hipisa i wolnego ducha. Ja to w ogarach pokochałam, chociaż czasami jest uciążliwe, fakt.
Co do potrzeby ruchu - nie wierzę, że jeśli właściciel lubi aktywność, nie boi się słoty i deszczu i chłodu; ma odpowiedni strój - że ogar nie będzie tego lubił :nunu: To właściciel - jego podejście do życia, tryb życia i przyzwyczajenia determinują zachowania psa...Po jakimś czasie, jeśli pies będzie miał tylko 2 dłuższe spacery w tygodniu po prostu się rozleniwia jak my wszyscy, leci mu kondycha na łeb na szyję i w końcu można powiedzieć, ze biegać nie lubi...
Mam już porównanie: Cygaro to chyba pies o jakim piszecie, że niby leniwy, piecuch, nie dopomina się o spacery...Ale my żyjemy bez telewizji, każdy wolny czas jest przeznaczany na spacery, jesteśmy piechurami i kto zobaczyłby Cygaro biegającego ze mną naprawdę długo przy rowerze - zobaczyłby naprawdę szczęśliwego psa! A jak ktoś nie pojedzie/nie spróbuje to się nie dowie i powie o swoim psie leniuch.
Cyga też jest w domu spokojna raczej ale ja w jej ruchach i ich dynamice widzę wulkan i potencjał energetyczny. Nie zrobiłabym psu tego - nie pozbawiłabym jej długich spacerów...
Obrazek
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Witamy...

Post autor: ZbyszekC »

Nie nazwał bym swojego psa leniem. Będąc osobą czasowo nieaktywną zawodowo a mając zalecone medycznie długie spacery zapewniam Baltowi dosyć dużo ruchu. Chociaż być może wolałby intensywniejszy wysiłek. Nigdy bez względu na pogodę i to kiedy i z jakiego spaceru byśmy nie wrócili, nie odmówił kolejnego wyjścia. Widzenie świata wynika z bagażu doświadczeń. Po dwunastu latach z malamutem ogar wydawał się męcząco natrętny. Chociaż dużo latwiejszy do upilnowania. I prawie nie linieje.
Ostatnio zmieniony środa 07 kwie 2010, 09:30 przez ZbyszekC, łącznie zmieniany 1 raz.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Witamy...

Post autor: Aszemi »

Witajcie :hi_1:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
QbaM
Posty: 77
Rejestracja: wtorek 30 mar 2010, 20:30
Gadu-Gadu: 2954272
Lokalizacja: Ludwikowice / Nowa Ruda

Re: Witamy...

Post autor: QbaM »

dziękujemy wszystkim, za odpowiedzi, widzimy że nie tylko rasa pieska jest cudna, ale i ich właściciele otwarci i skorzy do pomocy. postaram się odpowiedzieć na wszystkie wasze pytania i wątpliwości. przyznam się że decyzję o kupnie naszego Berneńczyka podjęliśmy troszkę na wariackich papierach, w ciągu 5 minut i bez przygotowania. dlatego teraz szukaliśmy odpowiedniej rasy, czytaliśmy różne artykuły, kontaktowaliśmy się z różnymi hodowcami. wiemy, że ogarowi trzeba zapewnić więcej ruchu, nie ma dla nas z tym problemu, my z naszym jaśkiem też chodzimy na spacery. mieszkamy na wsi, mamy ogródek, a 5 minut drogi mamy do gór, gdzie pieska można naprawdę mocno zmęczyć:-) poza tym mieszkamy z dziadkiem, który ma bokserkę. z nią piesek będzie mógł się wybawić, była ona wspaniałym towarzyszem dla barusia. wiemy że ogary lubią się przytulać, a dla mnie nie ma nic lepszego jak wrócić do domu, gdzie czeka na nas psiak, który cię serdecznie wita i położy się koło ciebie jak idziesz spać. rozpisałam się, ale chcę żebyście wiedzieli, ze jesteśmy ogromnymi psiarzami i nasz ogar to będzie czwarty brakujący członek rodziny i zapewnimy mu wszystko czego mu potrzeba, przede wszystkim miłości. kolejnym powodem dlaczego decydujemy się na ogara to długość jego życia. berneńczyki są cudowne, jednak za szybko odchodzą, nasz baruś był z nami niecałe 3 lata. dzisiaj mój mąż był w hodowli, oglądał już pieski, a jutro jedziemy tam już razem i zarezerwujemy sobie pieska. niestety będziemy mogli odebrać go dopiero pod koniec maja, jedziemy z synkiem na turnus rehabilitacyjny i bezsensu było by go brać wcześniej, być z nim tydzień, później oddać do dziadków na "służbę".lepiej niech zaczeka na nas u swojej mamusi. pytanie jak my wytrzymamy ten wydłużający się czas:-) ktoś pytał się skąd jesteśmy. mieszkamy między Kłodzkiem a Wałbrzychem, w Ludwikowicach kłodzkich
ODPOWIEDZ