Korek całkiem Liliowy ;)
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Korkowi życzymy zdrówka
Pamiętam jak Uchatek w zeszłym roku miał katar ... nauczył się dmuchać w chusteczkę
Pamiętam jak Uchatek w zeszłym roku miał katar ... nauczył się dmuchać w chusteczkę
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Ach, ten Uchaty, zdolniacha... Korek patrzy na mnie z niemym wyrzutem, kiedy operuję ręcznikiem przy zagluconym nosie (jego oczywiście); najwyraźniej nie bardzo rozumie, co mi przeszkadza w tym czymś mokrym, co kapie...
Forma coraz lepsza, dziś drugi z serii trzech zastrzyków, ostatni - w Nowy Rok.
Mam nadzieję, że w styczeń wkroczymy już w odnowionej formie! czego życzę wam wszystkim, no i naszym psom, rzecz jasna.
Forma coraz lepsza, dziś drugi z serii trzech zastrzyków, ostatni - w Nowy Rok.
Mam nadzieję, że w styczeń wkroczymy już w odnowionej formie! czego życzę wam wszystkim, no i naszym psom, rzecz jasna.
Korek viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Lepiej Chociaż nie idealnie - z nosa nadal czasem kapią gluty. Jutro minie tydzień, liczę zatem na to, że katar leczony (albo i nie leczony) potrwa tradycyjnie. Zastrzyki zaliczyliśmy, kaszel w zasadzie minął, jeśli coś tam warczy w gardzieli, to raczej ten katar.
Zaczynamy pomału wydłużać spacery, mamy dosyć leniuchowania, i ja, i pies.
Przeżyliśmy ciężko Sylwestra. Wyszłam z domu dopiero po 22.00, tak mi było żal zostawiać Młodego. Zapewniłam mu co prawda dog-sitting w postaci Zosi i Juniora wraz z koleżanką (stateczna młodzież), nie był zatem sam. Wyraźnie jednak bał się strzałów. Nie piszczał i nie chował się pod łóżko, ale jakoś przyjemniej mu było blisko nas - z nosem najchętniej wtulonym między czyjeś stopy . Odbyliśmy krótki spacer koło 21.00; niestety, co więksi gorliwcy już strzelali. Pies zrobił co trzeba i żwawym truchtem pobiegł do domu.
Zaczynamy pomału wydłużać spacery, mamy dosyć leniuchowania, i ja, i pies.
Przeżyliśmy ciężko Sylwestra. Wyszłam z domu dopiero po 22.00, tak mi było żal zostawiać Młodego. Zapewniłam mu co prawda dog-sitting w postaci Zosi i Juniora wraz z koleżanką (stateczna młodzież), nie był zatem sam. Wyraźnie jednak bał się strzałów. Nie piszczał i nie chował się pod łóżko, ale jakoś przyjemniej mu było blisko nas - z nosem najchętniej wtulonym między czyjeś stopy . Odbyliśmy krótki spacer koło 21.00; niestety, co więksi gorliwcy już strzelali. Pies zrobił co trzeba i żwawym truchtem pobiegł do domu.
Korek viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Pełen rezygnacji. Ale i nadziei:
...może pani jednak wpuści do raju...
...cierpliwości...
No i pozwoliła... co prawda tylko na progu, ale zawsze!
...może pani jednak wpuści do raju...
...cierpliwości...
No i pozwoliła... co prawda tylko na progu, ale zawsze!
Korek viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Przeprasza, że tak zapytam .....
Kiedy Korek tak urósł ??? Ja wiem, że wszyscy jesteśmy już rok starsi ... ale bez przesady
Kiedy Korek tak urósł ??? Ja wiem, że wszyscy jesteśmy już rok starsi ... ale bez przesady
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Zwłaszcza na ostatniej fotce fałszywa perspektywa zrobiła zeń krokodyla .
No, duży jest, duży. Wszyscy to mówią . Może upasł się tak na tych moich zupkach?...
No, duży jest, duży. Wszyscy to mówią . Może upasł się tak na tych moich zupkach?...
Korek viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Jak dla mnie chłopak ... hmmm .. jak ta lala
Ślicznego macie psa ... tfutfu ... ogara miałam powiedzieć
Ślicznego macie psa ... tfutfu ... ogara miałam powiedzieć
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Ech, dzięki, dzięki...
Dziś pierwszy dzień bez gluta. Hura. Będziemy mogli za chwilkę wrócić do psiej bandy na długie spacery!
Dziś pierwszy dzień bez gluta. Hura. Będziemy mogli za chwilkę wrócić do psiej bandy na długie spacery!
Korek viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Korek całkiem Liliowy ;)
Mnie też bardzo się podoba Duży chłopak z Korka, ale nie dziwota, mama Lili to dorodna pani.
Pozdrawiamy.
Pozdrawiamy.