Wybieramy wtedy bardziej cywilizowane tereny na spacery luzem.
Sarny, zające, dziki, ogromna ilość bocianów, bobry ( 500 m ) to codzienność, 6 domów i same łąki z lasami. Jak tu nie śmigać na spacery z ogaremAnia W pisze:
Swoją drogą jak u teściów tyle zwierzaków to ja bym wiosenne spacery mocno kontrolowała. Nie wożę Łozy tam gdzie wiem, że są sarny, zające i bażanty w dużych ilościach w okresie kiedy mają młode
serce się kraje, problem w tym że jest tam kilku kłusowników i wnyki to codzienność. Kiedyś już ratowałem uwięzioną psinkę 
Zobaczysz jak Grot się będzie zachowywał, może nie ma co się martwic na zapas. No mnie się kraje jak sobie pomyślę co przeżywa taka mała sarenka czy zając jak ma "przyjemność" z psem. Warchlaki to locha obroni ( to się najwyżej źle dla psa skończy) ale zająca czy bażanta to już nie ma kto obronić ( a one jak na dłoni są podane). Ja po prostu uważam, że należy poczekać w miarę możliwości aż młode same będą mogły uciec/odlecieć...Grot pisze: Sarny, zające, dziki, ogromna ilość bocianów, bobry ( 500 m ) to codzienność, 6 domów i same łąki z lasami. Jak tu nie śmigać na spacery z ogarem
Też na to zwróciłam uwagę, gratulacje Aniu!!! Pewnie poszło trochę oliwy do karmyAnia W pisze: Juruś jakby się trochę "zaokrąglił"
On spala energię jak smok . No nic byle do lata - jak jest ciepło to wtedy mniej traci przez skórę. A ja się tradycyjnie stresuję.l 
A potem czasem jeszcze z raz. Nie wiem czy to kwestia karmy, generalnie sucha mu nie służy, teraz jedzą surowe mielone mięsa (takie dla psów) z ryżem, chlebem, warzywami, jajkami itp. tak pół na pół no i do tego rano coś do przegryzienia - najczęściej kurze łapy, ew. jakieś resztki ze śniadania (uwielbiają płatki śniadaniowe dzieci 
) Ze dwa razy w tyg. korpusy surowe lub grzbiety indycze. I tak to mniej więcej wygląda. 
Pod jakim względem porządną bo czarnąania N pisze: Ale Zagaj to sierść ma porządną.
?
