Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Jutro spacerujemy po Stężyckich błoniach. Są chętni na wspólny spacerek?

Chetni to są i to bardzo ale ja jutro w pracusi. Nawet sobie żadnego towarzystwa nie wezmę bo w poniedziałek mam debilny kurs i nie zdążę psów odwieźć do domu.
Kasia

Ale jakby za tydzień w niedzielę to super by było. Przywożę wszystkie 4 ogary na spacerek. Chyba, że Wy wpadniecie do nas np. do Osiecka na działkę na spacer?
Kasia

Kasiu Mikołaj będzie tuz przed egzaminami i muszę z nim trochę posiedzieć, więc może umówimy się na razie w Stężycy. Niedziela jak na razie ok. ale jakby coś wypadło to damy znać.

Ponieważ ogar nam się rozsypuje więc w trosce o jego zdrowie wybraliśmy się na kondycyjny spacer. Pomysł trochę średni bo wiało tak że ledwo prosto na drodze się trzymałam.


Chciałam wkleić trochę fot ze spaceru ale nie wiem czy to już duży lans będzie czy tylko średni.

Natomiast nie mogę się powstrzymać żeby nie wkleić tego filmiku. Właściwie już był koniec spaceru, psy na smyczach, wracamy do domu a te jazgoty nagle świra dostały. Ciepły trop w nos i dalej ciągnąć nas po polu. Przez chwilę udało mi się utrzymać aparat i nagrać gamonie.

Filmik
http://www.youtube.com/watch?v=GPb-uNOC ... ature=plcp" onclick="window.open(this.href);return false;

Coś mi się widzi że poćwiczymy takie akcje. Fajnie się zgrywają.

Ps. Już drugi raz była taka sytuacja że po intensywnym bieganiu, w domu Jura zaczyna kuleć. Po paru godzinach mu to przechodzi - nadwyręża sobie coś czy jak? A może miał jakąś kontuzję kiedyś?

Zawsze na tę samą łapę kuleje ?

Właśnie nie wiem. Pierwszy raz miałam wrażenie że nawet na dwie. Ale przespał się i przeszło.
A może zakwasy?

Wiesz, jakby się powtarzało to sprawdziłabym na RTG stawy biodrowe lub łokciowe (zależy czy na przód czy tył kuleje) ew. pod kątem osteochondrozy.

A tak generalnie to Jura się trochę rozbudowuje.

Ze zdziwieniem stwierdziłam ostatnio że obroża zaciskowa którą kupiłam po jego ucieczce do lasu, zrobiła się na styk przy największym poszerzeniu. A musiałam ją na początku zmniejszać do końca żeby się z niej nie wysuną.

Poza tym lata jeszcze jak szczeniór radosnym lajkonikiem, za to próbuje do psów startować i chojraka zgrywa.

I przy suchym grymasi - pilnuje jedzenia cały ranek przed Fiordem zanim zje. Wygląda to tak że wali łapami w klatkę gdzie dostaje jeść i nie chce wyjść dopóki nie zmęczy jedzonka.

Generalnie wydaje mi się że on był młodszy niż nam się wydawało i może jeszcze się rozwija.

Matko nie straszcie mnie jakimiś osteocośtam ... oby nie

Ania ja dziś oglądnęłam kilkanaście filmów z włoskim gończym i dokładnie pomyślałam o Jurze, że on musi być młodszy bo wygląda jeszcze mało męsko niż bracia we Włoszech , chyba że coś z charta ma

Ale charty nie głoszą raczej po ciepłym