Między borem a miastem - ARES, BONA, ERIA
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
czy Ares pomagał w zbieraniu, tudzież konsumpcji, orzechów? Pogoń uwielbia je zbierać, tylko, że wyłącznie na własne potrzeby
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Pasja też nie pozwoli aby orzech się zmarnował.
Zazdrości jak patrzy na taką ilośc przepysznych orzechów.
Zazdrości jak patrzy na taką ilośc przepysznych orzechów.
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ares chyba nie jest wielkim smakoszem orzechów, ale od czasu do czasu rozłupie sobie jakiegoś, tylko trochę się męczy ze zjedzeniem. Więcej wypluje niż skonsumuje. Woli się nim pobawić podrzucając go do góry. Ostatnio jak się tak bawił i orzech gdzieś się poturlał, przyleciała wrona i ukradła mu zabawkę.
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Moje też lubią chrupać orzeszki szczególnie jak je śwince podkradną
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
WĘDRÓWKA WZDŁUŻ NADODRZAŃSKICH WAŁÓW
Odra przepływająca przez Wrocław tworzy liczne rozgałęzienia opływające kilkanaście wysp, a dodatkowo jeszcze te rozgałęzienia są poprzecinane licznymi kanałami. Nasz dom na peryferiach leży na jednej z tych wysp, na takiej większej, że trudno się zorientować, że okala nas woda.
Na nasz spacer wyruszyliśmy z Mostu Szczytnickiego, a zakończyliśmy go w pobliżu Mostów Jagiellońskich. Gdyby do tej trasy dodać jeszcze ok. 2 km to kółko by się zamknęło i znaleźliśmy by się ponownie przy Moście Szczytnickim.
Spoglądając na rzekę Ares nie przeczuwał jeszcze, że czeka go wiele kilometrów marszu
Spacer zaczęłam od Mostu Szczytnickiego, bo chciałam zobaczyć budynek liceum do którego kiedyś uczęszczałam (LO nr II)
Dotarliśmy do Mostu Zwierzynieckiego, gdzie znajdowała się przystań, przy której cumowały statki.
tuż obok znajdowała się przystań dla łódek i kajaków
Na przystani spotkaliśmy trzy psy husky z jakiejś fundacji, ale jakiej to się nie dowiedziałam, bo zrobił się ruch i opiekunowie psów musieli iść do baru, by obsłużyć klientów.
Po jednej stronie wałów mieliśmy przystań, a po drugiej - ogrodzenie ZOO z charakterystycznymi malowidłami
Doszliśmy do zakola rzeki, gdzie poczuliśmy się jak na plaży
Dotarliśmy do mało uczęszczanego wejścia do ZOO
Wkrótce mury ZOO się skończyły, a my dalej kontynuowaliśmy nasz spacer
Uploaded with ImageShack.us
Odra przepływająca przez Wrocław tworzy liczne rozgałęzienia opływające kilkanaście wysp, a dodatkowo jeszcze te rozgałęzienia są poprzecinane licznymi kanałami. Nasz dom na peryferiach leży na jednej z tych wysp, na takiej większej, że trudno się zorientować, że okala nas woda.
Na nasz spacer wyruszyliśmy z Mostu Szczytnickiego, a zakończyliśmy go w pobliżu Mostów Jagiellońskich. Gdyby do tej trasy dodać jeszcze ok. 2 km to kółko by się zamknęło i znaleźliśmy by się ponownie przy Moście Szczytnickim.
Spoglądając na rzekę Ares nie przeczuwał jeszcze, że czeka go wiele kilometrów marszu
Spacer zaczęłam od Mostu Szczytnickiego, bo chciałam zobaczyć budynek liceum do którego kiedyś uczęszczałam (LO nr II)
Dotarliśmy do Mostu Zwierzynieckiego, gdzie znajdowała się przystań, przy której cumowały statki.
tuż obok znajdowała się przystań dla łódek i kajaków
Na przystani spotkaliśmy trzy psy husky z jakiejś fundacji, ale jakiej to się nie dowiedziałam, bo zrobił się ruch i opiekunowie psów musieli iść do baru, by obsłużyć klientów.
Po jednej stronie wałów mieliśmy przystań, a po drugiej - ogrodzenie ZOO z charakterystycznymi malowidłami
Doszliśmy do zakola rzeki, gdzie poczuliśmy się jak na plaży
Dotarliśmy do mało uczęszczanego wejścia do ZOO
Wkrótce mury ZOO się skończyły, a my dalej kontynuowaliśmy nasz spacer
Uploaded with ImageShack.us
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
CD
Nareszcie spotkaliśmy jakiegoś psa z którym Ares mógł się pobawić. Była to suczka (seter szkocki) o imieniu Tiama.
Jak już się wyszalały, ruszyliśmy razem w dalszą drogę. Tiama i jej właściciele wracali już do domu, ale jeszcze razem przeszliśmy spory kawałek. Droga, stawała się coraz węższa, bo na rozlewisku pojawiły się zarośla i haszcze.
Okazało się, że Tiama jeździ na konkursy i próby polowe i była także na kilku wystawach (startowała w klasie młodzieży). W tych haszczach wytropiła dwa razy bażanty, wykonując przy tym piękną stójkę. Ares z początku nie zaskoczył, ale trzeciego bażanta już wyczuł, choć stójki nie zrobił (to, że były to bażanty dowiedziałam się od właściciela Tiamy). Psy były szczęśliwe, szczególnie Tiamka.
Po drodze spotkaliśmy dwie Panie, które rozpoznały w Aresie ogara i postanowiły upamiętnić to spotkanie robiąc mu zdjęcie.
Potem długo szliśmy już sami i w końcu ukazał się nam Jaz Opatowicki
Ares był już ponad trzy godziny na nogach, dlatego pozwoliłam mu trochę odpocząć.
Po krótkim postoju powędrowaliśmy dalej ku następnemu jazowi - Bartoszowickiemu
Ares zszedł w dół, by się napić i jakiś czas patrzył przed siebie tak bez celu
W niektórych miejscach brzeg był piaszczysty, co zachęcało Aresa do kopania dołów, ale był już chyba zmęczony, bo szybko przestawał kopać.
Szliśmy i szliśmy i w końcu zobaczyliśmy Most Chrobrego, a to znaczyło, że do domu mamy jeszcze tylko ok. godziny i(no może trochę więcej gdyby Ares zaczął się ociągać)
Uploaded with ImageShack.us
Nareszcie spotkaliśmy jakiegoś psa z którym Ares mógł się pobawić. Była to suczka (seter szkocki) o imieniu Tiama.
Jak już się wyszalały, ruszyliśmy razem w dalszą drogę. Tiama i jej właściciele wracali już do domu, ale jeszcze razem przeszliśmy spory kawałek. Droga, stawała się coraz węższa, bo na rozlewisku pojawiły się zarośla i haszcze.
Okazało się, że Tiama jeździ na konkursy i próby polowe i była także na kilku wystawach (startowała w klasie młodzieży). W tych haszczach wytropiła dwa razy bażanty, wykonując przy tym piękną stójkę. Ares z początku nie zaskoczył, ale trzeciego bażanta już wyczuł, choć stójki nie zrobił (to, że były to bażanty dowiedziałam się od właściciela Tiamy). Psy były szczęśliwe, szczególnie Tiamka.
Po drodze spotkaliśmy dwie Panie, które rozpoznały w Aresie ogara i postanowiły upamiętnić to spotkanie robiąc mu zdjęcie.
Potem długo szliśmy już sami i w końcu ukazał się nam Jaz Opatowicki
Ares był już ponad trzy godziny na nogach, dlatego pozwoliłam mu trochę odpocząć.
Po krótkim postoju powędrowaliśmy dalej ku następnemu jazowi - Bartoszowickiemu
Ares zszedł w dół, by się napić i jakiś czas patrzył przed siebie tak bez celu
W niektórych miejscach brzeg był piaszczysty, co zachęcało Aresa do kopania dołów, ale był już chyba zmęczony, bo szybko przestawał kopać.
Szliśmy i szliśmy i w końcu zobaczyliśmy Most Chrobrego, a to znaczyło, że do domu mamy jeszcze tylko ok. godziny i(no może trochę więcej gdyby Ares zaczął się ociągać)
Uploaded with ImageShack.us
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
CD
Trochę przyśpieszyliśmy, o dziwo Ares również i znów spotkaliśmy pieska (a właściwie suczkę), ale Ares nie bawił się z nią , bo miała już swoje lata, a do tego problemy ze stawem biodrowym. Ale był bardzo zadowolony ze spotkania.
Nagle pojawił się rywal i to dość stanowczy w tym, aby Aresa oddzielić od suczki. Na szczęście skończyło się tylko na stroszeniu piór i krótkiej wymianie zdań, bo siły chyba były równe.
Gdy napotkany pies nas opuścił przywołany w końcu przez swego właściciela, znów ruszyliśmy w drogę. Znów można było się napić.
No wreszcie mosty Jagiellońskie, jeszcze jakieś 20 minut i jesteśmy w domu
Uploaded with ImageShack.us
Po przyjściu do domu Ares od razu poszedł do swojego legowiska i szybko zasnął, bo słyszałam chrapanie. Nawet nie chciał nic jeść (nie przyszedł na żebry i nie domagał się swojego jedzenia). Był w końcu prawie pięć godzin na nogach.
Trochę przyśpieszyliśmy, o dziwo Ares również i znów spotkaliśmy pieska (a właściwie suczkę), ale Ares nie bawił się z nią , bo miała już swoje lata, a do tego problemy ze stawem biodrowym. Ale był bardzo zadowolony ze spotkania.
Nagle pojawił się rywal i to dość stanowczy w tym, aby Aresa oddzielić od suczki. Na szczęście skończyło się tylko na stroszeniu piór i krótkiej wymianie zdań, bo siły chyba były równe.
Gdy napotkany pies nas opuścił przywołany w końcu przez swego właściciela, znów ruszyliśmy w drogę. Znów można było się napić.
No wreszcie mosty Jagiellońskie, jeszcze jakieś 20 minut i jesteśmy w domu
Uploaded with ImageShack.us
Po przyjściu do domu Ares od razu poszedł do swojego legowiska i szybko zasnął, bo słyszałam chrapanie. Nawet nie chciał nic jeść (nie przyszedł na żebry i nie domagał się swojego jedzenia). Był w końcu prawie pięć godzin na nogach.
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Fajny spacer
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ares to ma życie piękny spacer
We Wrocławskim Zoo byłam nie raz :mrgreen:Znam te tereny
Moja mama to wrocławianka i mamy tam sporo rodziny
We Wrocławskim Zoo byłam nie raz :mrgreen:Znam te tereny
Moja mama to wrocławianka i mamy tam sporo rodziny
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
To Ares zaszalał. Spacerek do pozazdroszczenia.
A w Zoo Wrocławskim nigdy nie byłam.
A w Zoo Wrocławskim nigdy nie byłam.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;