Między borem a miastem - ARES, BONA, ERIA
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ares to ma przygody
Faktycznie w dzisiejszych czasach nie często się zdarza, że rodzice z dziećmi podchodzą do piesków
My na osiedlu mamy "swoje" ulubione dzieciaki.
Kiedy przechodzę z Uchatkiem i Codą koło placu zabaw nagle słychać " oooo ! bliźniaki idą, lecimy "
a za chwilę " wracajcie, to duże psy i na pewno gryzą"
Niestety zanim rodzice się zorientują to dzieci już leżą na trawie z ogarami i bawią się w najlepsze
Mina zdziwionych ( bo jednak psy nie gryzą ) rodziców bezcenna
Faktycznie w dzisiejszych czasach nie często się zdarza, że rodzice z dziećmi podchodzą do piesków
My na osiedlu mamy "swoje" ulubione dzieciaki.
Kiedy przechodzę z Uchatkiem i Codą koło placu zabaw nagle słychać " oooo ! bliźniaki idą, lecimy "
a za chwilę " wracajcie, to duże psy i na pewno gryzą"
Niestety zanim rodzice się zorientują to dzieci już leżą na trawie z ogarami i bawią się w najlepsze
Mina zdziwionych ( bo jednak psy nie gryzą ) rodziców bezcenna
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Gabi i Ares
Uszatek ma swoją Codę, Kontrabas - Minutkę, Zagaj - Pasję/Rewię itd..., a Ares ma swoją Gabi. Co prawda nie na co dzień, ale spotykają się dość często, by można tak powiedzieć. Gabi jest wprawdzie mixem, ale wielu ludziom przypomina ogara. Dla ogarowiczów to pewnie przepaść, ale sporo osób (tych mniej znających się na rasach), myliło i dalej myli z sobą te dwa psy.
Jak chodzimy razem na spacery to można powiedzieć, że promujemy rasę. Co dwa "ogary" to nie jeden. Bardziej zwracają na siebie uwagę. Niektórzy się zatrzymują, przyglądają, pytają co to za rasa, a niektórzy nawet wiedzą, że Ares to ogar, ale co do Gabi to nie są pewni.
Promujemy również ogarkowo. Wielu z moich wspólspacerowiczów zagląda na forum, wprawdzie przeglądają głównie blog Aresa, ale zaczynają też czytać inne blogi, a nawet inne działy. Muszę powiedzieć, że rozpoznawalnym autorem stał się malkontent ZbyszekC.
Ares i Gabi znaleźli jakiś porzucony siennik, zaraz się do niego dobiorą. Jak stoją tak bokiem, to czy ich sylwetki nie są podobne do siebie? Jeden ogar czaprakowy, o drugi - czarny podpalany.
Ares i Gabi w rowie z wodą. Pyski ich trochę się różnią, ale nie tak bardzo. Gabi ma nawet guz potyliczny.
Znalazły jakąś gałąź i zaraz zacznie się przeciąganie (Gabi często wygrywa, jest bardzo nieustępliwa).
A to spotkanie z Blanką (siedmiomiesięczną dożycą). Od tyłu też są podobne nie wliczając Blanki).
PS Żaba (program) odmówiła mi wyświetlania zdjęć i przeszłam na załączniki.
Uszatek ma swoją Codę, Kontrabas - Minutkę, Zagaj - Pasję/Rewię itd..., a Ares ma swoją Gabi. Co prawda nie na co dzień, ale spotykają się dość często, by można tak powiedzieć. Gabi jest wprawdzie mixem, ale wielu ludziom przypomina ogara. Dla ogarowiczów to pewnie przepaść, ale sporo osób (tych mniej znających się na rasach), myliło i dalej myli z sobą te dwa psy.
Jak chodzimy razem na spacery to można powiedzieć, że promujemy rasę. Co dwa "ogary" to nie jeden. Bardziej zwracają na siebie uwagę. Niektórzy się zatrzymują, przyglądają, pytają co to za rasa, a niektórzy nawet wiedzą, że Ares to ogar, ale co do Gabi to nie są pewni.
Promujemy również ogarkowo. Wielu z moich wspólspacerowiczów zagląda na forum, wprawdzie przeglądają głównie blog Aresa, ale zaczynają też czytać inne blogi, a nawet inne działy. Muszę powiedzieć, że rozpoznawalnym autorem stał się malkontent ZbyszekC.
Ares i Gabi znaleźli jakiś porzucony siennik, zaraz się do niego dobiorą. Jak stoją tak bokiem, to czy ich sylwetki nie są podobne do siebie? Jeden ogar czaprakowy, o drugi - czarny podpalany.
Ares i Gabi w rowie z wodą. Pyski ich trochę się różnią, ale nie tak bardzo. Gabi ma nawet guz potyliczny.
Znalazły jakąś gałąź i zaraz zacznie się przeciąganie (Gabi często wygrywa, jest bardzo nieustępliwa).
A to spotkanie z Blanką (siedmiomiesięczną dożycą). Od tyłu też są podobne nie wliczając Blanki).
PS Żaba (program) odmówiła mi wyświetlania zdjęć i przeszłam na załączniki.
- Załączniki
-
- pulpit 024.jpg (89.58 KiB) Przejrzano 2300 razy
-
- Przechodziliśmy koło jakiejś budowy, a taki mięciutki piasek bardzo zachęca do kopania. Po zrobieniu zdjęcia odgoniliśmy ich z tego miejsca.
- DSCF1488.JPG (187.43 KiB) Przejrzano 2296 razy
-
- A tu Ares cmoka Gabi w łapkę.
- DSCF1504.JPG (212.75 KiB) Przejrzano 2295 razy
-
- A tu spotkanie z uległą Judy. Często ma kaganiec, bo to mistrzyni w znajdowaniu (no i w konsumowaniu) qp.
- DSCF1499.JPG (152.28 KiB) Przejrzano 2298 razy
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
[quote="1e2w3a"]Promujemy również ogarkowo. Wielu z moich wspólspacerowiczów zagląda na forum, wprawdzie przeglądają głównie blog Aresa, ale zaczynają też czytać inne blogi, a nawet inne działy. Muszę powiedzieć, że rozpoznawalnym autorem stał się malkontent ZbyszekC.[quote]
To się doigrałem.
Pozostaję mieć nadzieję, że opinia jest zbliżona do zwykłego oszołoma a nie biednego, wiecznie pokrzywdzonego polaczka
Ale jak powiedział Sapkowski "Coś się kończy, coś się zaczyna". Balt praktycznie zakończył aktywny udział w wystawach(przynajmniej krajowych). My chyba też kończymy etap ogaromaniactwa Jak zmiejszę aktywnośc na forum to może ludzie trochę zapomną.
Czas spróbować czegoś innego.
A zajęć z koleżanką Balt zadrości
To się doigrałem.
Pozostaję mieć nadzieję, że opinia jest zbliżona do zwykłego oszołoma a nie biednego, wiecznie pokrzywdzonego polaczka
Ale jak powiedział Sapkowski "Coś się kończy, coś się zaczyna". Balt praktycznie zakończył aktywny udział w wystawach(przynajmniej krajowych). My chyba też kończymy etap ogaromaniactwa Jak zmiejszę aktywnośc na forum to może ludzie trochę zapomną.
Czas spróbować czegoś innego.
A zajęć z koleżanką Balt zadrości
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Z tą nadzieją jest tak jak sobie życzysz. Nie wiem czy wszyscy, ale czytający twoje posty to zwykli psiarze, oszołomi różnych ras, ale też i pospolitych kundelków. Zapewne wolą poczytać coś co jest trochę takie przekorne i z dystansem.ZbyszekC pisze:Pozostaję mieć nadzieję, że opinia jest zbliżona do zwykłego oszołoma a nie biednego, wiecznie pokrzywdzonego polaczka
Oni czytają ogarkowo, ale ja również zaczynam przeglądać fora innych ras ( dla huskych, labradorów, bull terierów i dla zwykłych milusińskich mixów).
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Spacery w parku Wschodnim
Przez ostatnich kilka dni na spacery z naszymi psami chodzimy do nowego parku - parku Wschodniego. Jesteśmy nim, póki co, zachwycone. Jest trochę taki dziki, mniej zagospodarowany, przestrzeni w nim dużo, przepływa przez niego rzeczka Oława (psy mogą popływać), ludzi mało, psów także nie za wiele.
Obok parku jest strzelnica. Nasze psy , gdy strzelano, zachowywały się spokojnie. Dla Aresa ogara - mieszczucha, który nie poluje i w lesie bywa tylko od czasu do czasu, było to cenne doświadczenie. Nie były to wprawdzie pierwsze strzały, które w swoim życiu słyszał, ale te te były najgłośniejsze.
Przez ostatnich kilka dni na spacery z naszymi psami chodzimy do nowego parku - parku Wschodniego. Jesteśmy nim, póki co, zachwycone. Jest trochę taki dziki, mniej zagospodarowany, przestrzeni w nim dużo, przepływa przez niego rzeczka Oława (psy mogą popływać), ludzi mało, psów także nie za wiele.
Obok parku jest strzelnica. Nasze psy , gdy strzelano, zachowywały się spokojnie. Dla Aresa ogara - mieszczucha, który nie poluje i w lesie bywa tylko od czasu do czasu, było to cenne doświadczenie. Nie były to wprawdzie pierwsze strzały, które w swoim życiu słyszał, ale te te były najgłośniejsze.
- Załączniki
-
- Jak tylko wchodzimy do parku zaczyna się zabawa
- DSCF1522.JPG (189.57 KiB) Przejrzano 2108 razy
-
- DSCF1513.JPG (207.52 KiB) Przejrzano 2111 razy
-
- To, że trochę dziki widać po tych ogromnych zaroślach z pokrzyw
- DSCF1526.JPG (193.73 KiB) Przejrzano 2104 razy
-
- Rzeczka jest szersza, ale jest tak zarośnięta przez różne wodne rośliny, że wydaje się miejscami bardzo wąska
- DSCF1511.JPG (129.85 KiB) Przejrzano 2104 razy
-
- Gabi nie miała żadnych oporów przed wchodzeniem do wody, ale tego dnia nie pływała. Ares jak zwykle zachowywał sie bardzo wstrzemięźliwie, by zbytnio się nie zamoczyć.
- DSCF1525.JPG (165.12 KiB) Przejrzano 2104 razy
-
- Tego dnia nad Oławą było trochę wędkarzy. Ciekawska Gabi oczywiście podleciała do jednego z nich i chciała mu chwycić wędkę, myśląc zapewne,że to kij. Jak ją odgonił to zaczęła na niego szczekać, a Ares zawsze w takich przypadkach jej wtóruje. Mysiałyśmy szybko zabrać je stamtąd i udać się w przeciwnym kierunku.
- DSCF1517.JPG (227.93 KiB) Przejrzano 2110 razy
-
- Znów się zaczęły ze sobą bawić.
- DSCF1521.JPG (171.68 KiB) Przejrzano 2102 razy
-
- A to zdjęcie przypomina mi Aresa jak chodził do psiego przedszkola. Lubił wkładać swój łeb pod psa, by go móc w ten sposób wywrócić. Ze szczeniakami to wychodziło, ale z dorosłym psem nie zawsze okazywało się skuteczne.
- DSCF1520.JPG (127.77 KiB) Przejrzano 2100 razy
-
- Ares zaczął przymilać się do Gabi, by odpuściła sobie obgryzanie kija i zajęła się nim, ale niczego nie wskórał.
- DSCF1532.JPG (153.42 KiB) Przejrzano 2097 razy
-
- Gabi też nie odpuściła Aresowi gdy zaczęli mocować się z kółkiem
- DSCF1509.JPG (192.11 KiB) Przejrzano 2100 razy
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
C D
Zaczęłyśmy się już kierować ku wyjściu, a tu niespodzianka. Ares i Gabi z daleka dostrzegli trzy znajome haszczaki (tzn.husky), czyli Kokę, Lulu i Melę i ich właściciela - pana Bartka. Nie odpuścili i na chwilę przyłączyli się do nas.
Zaczęłyśmy się już kierować ku wyjściu, a tu niespodzianka. Ares i Gabi z daleka dostrzegli trzy znajome haszczaki (tzn.husky), czyli Kokę, Lulu i Melę i ich właściciela - pana Bartka. Nie odpuścili i na chwilę przyłączyli się do nas.
- Załączniki
-
- Gabi i Ares zastygli w bezruchu, co oznacza, że kogoś wyczuli.
- DSCF1537.JPG (207.93 KiB) Przejrzano 2081 razy
-
- Jak podeszli zaczęły się powitania
- DSCF1540.JPG (196.43 KiB) Przejrzano 2081 razy
-
- Ares lubi się przytulać i oczywiście zaraz przylgnął do Bartka.
- DSCF1543.JPG (197.63 KiB) Przejrzano 2081 razy
-
- Skorzystał też z okazji, by Ewa też go trochę podrapała, choć z nią witać się nie musiał.
- DSCF1556.JPG (186.63 KiB) Przejrzano 2076 razy
-
- Jak już odeszli, pobiegły w drugą stronę i znalazły na polanie takie oto kopczyki
- DSCF1555.JPG (233.19 KiB) Przejrzano 2077 razy
-
- W takim wykopanym dołku zaczęły się później bawić.
- DSCF1571.JPG (205.3 KiB) Przejrzano 2075 razy
-
- Potem dostrzegły takie oto powalone drzewo
- DSCF1574.JPG (208.93 KiB) Przejrzano 2071 razy
-
- Okazało się, że Gabi umie chodzić po drzewach
- DSCF1583.JPG (224.59 KiB) Przejrzano 2073 razy
-
- Ewa szukając czegoś w torebce zaszeleściła, no i trzeba było im dać jakiś smakołyk.
- DSCF1581.JPG (190.63 KiB) Przejrzano 2069 razy
-
- W autobusie Gabi padła, a Ares, mimo zmęczenia, stał bo tak mu jest łatwiej utrzymać równowagę (podczas jazdy zawsze stoi).
- DSCF1587.JPG (192.08 KiB) Przejrzano 2066 razy
Ostatnio zmieniony sobota 10 wrz 2011, 14:02 przez 1e2w3a, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Dzielne psiaki Autobusem jeżdżą sobie na spacery do parku
Prawdziwy miastowy pies z Aresa
Prawdziwy miastowy pies z Aresa
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Nieodmiennie podziwiam psy podrozujace komunikacja publiczna. No moze jeszcze ich ludzi
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
To tylko kalkulacja. W każdą stronę jedzie się tylko 10 minut, a autobus przystaje pod samym parkiem.irie pisze:Nieodmiennie podziwiam psy podrozujace komunikacja publiczna. No moze jeszcze ich ludzi
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
ROZWODNIONY TEMAT
Moje Aresisko nie lubi głębokiej wody i już. Ale taką po łokcie (czy po kolana) to i owszem. Jak się znajdzie w takim czymś to doznaje przyśpieszenia, ożywia się, staje się zaczepny, skacze, biega i chlapie wokół. A jak w pobliżu jest jakiś pies to bawią się na całego. Bryzgają wodą i błotem nie tylko siebie, ale i swoje Pańciostwo. Jesteśmy mokrzy i trochę brudni, ale się tym zbytnio nie przejmujemy, bo w drodze powrotnej woda wysycha, błoto obsypuje się (całkiem jak u psów) i po lekkim przetarciu ubrań jakąś chusteczką możemy iść między ludzi. A co się przy tym naśmiejemy to dla naszego zdrowia. Trzeba tylko uważać na tych wariatów i nie dać się potrącić czy wywrócić.
Lubimy chodzić na takie spacery, należy się tylko odpowiednio ubrać.
Moje Aresisko nie lubi głębokiej wody i już. Ale taką po łokcie (czy po kolana) to i owszem. Jak się znajdzie w takim czymś to doznaje przyśpieszenia, ożywia się, staje się zaczepny, skacze, biega i chlapie wokół. A jak w pobliżu jest jakiś pies to bawią się na całego. Bryzgają wodą i błotem nie tylko siebie, ale i swoje Pańciostwo. Jesteśmy mokrzy i trochę brudni, ale się tym zbytnio nie przejmujemy, bo w drodze powrotnej woda wysycha, błoto obsypuje się (całkiem jak u psów) i po lekkim przetarciu ubrań jakąś chusteczką możemy iść między ludzi. A co się przy tym naśmiejemy to dla naszego zdrowia. Trzeba tylko uważać na tych wariatów i nie dać się potrącić czy wywrócić.
Lubimy chodzić na takie spacery, należy się tylko odpowiednio ubrać.
- Załączniki
-
- To zagłębienie jest zbyt małe aby można się w nim bawić, co najwyżej można się tylko napić wody (ale głębokość jest dobra - po łokcie)
- DSCF1482.JPG (202.77 KiB) Przejrzano 1910 razy
-
- Ten rów wygląda zachęcająco
- pulpit 019.jpg (102.49 KiB) Przejrzano 1913 razy
-
- Zaczynają coś kombinować
- pulpit 006.jpg (107.62 KiB) Przejrzano 1917 razy
-
- Gabi rzuca Aresowi wyzwanie i zabawa musi się zacząć
- pulpit 024.jpg (100.27 KiB) Przejrzano 1912 razy
-
- Ares już tyle się napatrzył jak Gabi pływa, a mimo to zawsze zachowuje dystans ( za głęboko)
- pulpit 056.jpg (83.04 KiB) Przejrzano 1911 razy
-
- Przydał by się jakiś pies do zabawy
- RIMG0091.JPG (78.45 KiB) Przejrzano 1909 razy
-
- A ta podmokła łąka jest bardzo rozległa i można poszaleć
- RIMG0125.JPG (90.59 KiB) Przejrzano 1913 razy
-
- Ares lubi być gonionym, a jak sytuacja się odwraca, to często przestaje biegać
- RIMG0135.JPG (84.93 KiB) Przejrzano 1909 razy
-
- A tu na tym zdjęciu widać różna zachowania ogarów. Sarabanda pływa (jej nie widać), Czata jest mocno zaintrygowana (może kiedyś się odważy), a Ares (ten stojący przodem) jest zupełnie obojętny.
- DSCF1360.JPG (164.78 KiB) Przejrzano 1891 razy
Ostatnio zmieniony czwartek 15 wrz 2011, 08:59 przez 1e2w3a, łącznie zmieniany 1 raz.