![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Mozart
Re: Mozart - Ogar w pełnym słońcu
Tygrysek super ![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Re: Mozart - Ogar w pełnym słońcu
Fajnie rośnie. Karakułek też super. Ciekawe czy wyjdzie z tego baranek?
Re: Mozart - Ogar w pełnym słońcu
O, proszę Państwa, pies dzisiaj ma wieczór mega smakołyków, bo niedawno zrobił coś naprawdę dziarskiego - ktoś obcy kręcił się po ciemku po klatce, co jest o tyle dziwne, że nasz dom jest na uboczu, sąsiadów mamy niewielu i nie ma tu ruchu jak na dworcu.
(A dzień wcześniej jakiś obcy facet wszedł do sąsiadki bo chciał "skorzystać z telefonu")
Mozart wypadł z klatki, stanął przed drzwiami i w napięciu zaczął szczekać - krótkie, basowe szczeknięcia i wielkie napięcie na psim pysku. A w ogóle nie ma w zwyczaju reagowac ani na sąsiadów, ani na ich gości...
Własnie sobie przypomniałam, jaka miłość spływa na właściciela, kiedy pies ostrzega lub broni...
(A dzień wcześniej jakiś obcy facet wszedł do sąsiadki bo chciał "skorzystać z telefonu")
Mozart wypadł z klatki, stanął przed drzwiami i w napięciu zaczął szczekać - krótkie, basowe szczeknięcia i wielkie napięcie na psim pysku. A w ogóle nie ma w zwyczaju reagowac ani na sąsiadów, ani na ich gości...
![myśl :mysl_1:](./images/smilies/mysli_2.gif)
Własnie sobie przypomniałam, jaka miłość spływa na właściciela, kiedy pies ostrzega lub broni...
Re: Mozart - Ogar w pełnym słońcu
Nie wiem, nie pytałam ;P Ale wiem, co na to sąsiedzi - Mozart ma +10 do respektu za czujnośćEiMI pisze:Noooo, to pięknieA co na to intruz???
![zgodność :zgoda:](./images/smilies/zgoda_1.gif)
Mozart miał dzisiaj weekendowy wypad do lasu - szalał tak, że nie poznawałam własnego psa
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
A teraz leży, padło, i odsypia
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Więcej zdjomciów tu: http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=21&t ... 090#p62090" onclick="window.open(this.href);return false;
- Załączniki
-
- bezkijaszka.jpg (481.22 KiB) Przejrzano 637 razy
-
- Z serii: głupie miny zawsze na miejscu
- hajda.jpg (338.84 KiB) Przejrzano 635 razy
-
- Ej, mała, pa co znalazłem!
- kijek.jpg (430.13 KiB) Przejrzano 635 razy
-
- Fajny, nieee?
- kijek (2).jpg (407.49 KiB) Przejrzano 634 razy
-
- Nie zabieraj!
- kijek (3).jpg (371.23 KiB) Przejrzano 633 razy
-
- Paszcz-ur ;-)
- okurde.jpg (267.18 KiB) Przejrzano 634 razy
-
- Grunt to znaleźć fajnego śmiecia do zabawy, potem impreza rozkręca się sama.
- tia.jpg (471.35 KiB) Przejrzano 631 razy
-
- Grzbiet w grzbiet.
- maly i duzy.jpg (416.11 KiB) Przejrzano 626 razy
-
- moziu.jpg (264.72 KiB) Przejrzano 621 razy
-
- Zdjęcie grupowe :D
- oddupystrony.jpg (390.13 KiB) Przejrzano 621 razy
Re: Mozart - Las!
Zdjęcia ładniutkie
, piękny byłby kalendarz ze zdjęciami ogarów, całe 12 miesięcy.
![brawa :brawo_1:](./images/smilies/brawo_1.gif)
Re: Mozart - Las!
Dzisiaj mamy dzień radosnej zabawy z psim węszeniem i na zmianę układamy mu "ścieżki" mięsem po podłodze, kiedy jest na spacerze. Raz prosto, a raz z meandrami, żeby sprawdzić, czy idzie po zapachu. Pies ma frajdę i my
No bo w jakich innych okolicznościach znalazłby mięsko za meblami? ![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![język :jezyk_3:](./images/smilies/jezyk_2.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Wrkożerca
Popołudniowe wyjście w plener, aparat, pies, smakołyki w kieszeni. Mozart puszczony luzem, nadspodziewanie grzeczny i karny, a pańcia chodzi dumna i blada. I nagle w krzakach torebka - standard, myślę sobie - jak się nie pobawi śmieciem, to nie przeżyje... Patrzę przez obiektyw, robię zbliżenie... i widzę, że pies zaczyna torebkę pożerać.
O ty łajzo, zostaw, nie rusz, wypluj, nie wolno! Tia... Tyle sobie pogadałam. Smakosz tylko się oblizał. Zrezygnowana spojrzałam na psa, tłumacząc mu (a słuchał uważnie), że jest nienormalny, bo mam całą kieszeń przysmaków, a on pożera foliowy worek z krzaków. I że to się kwalifikuje do leczenia. I że jest czubem, po prostu. Pies słuchał uważnie, po czym przybiegł do mnie z merdaniem ogona i polizał mnie po rękach. I tak sobie pogadaliśmy...
![drwina :tia:](./images/smilies/tia.gif)
O ty łajzo, zostaw, nie rusz, wypluj, nie wolno! Tia... Tyle sobie pogadałam. Smakosz tylko się oblizał. Zrezygnowana spojrzałam na psa, tłumacząc mu (a słuchał uważnie), że jest nienormalny, bo mam całą kieszeń przysmaków, a on pożera foliowy worek z krzaków. I że to się kwalifikuje do leczenia. I że jest czubem, po prostu. Pies słuchał uważnie, po czym przybiegł do mnie z merdaniem ogona i polizał mnie po rękach. I tak sobie pogadaliśmy...
- Załączniki
-
- workozerca1.JPG (346.96 KiB) Przejrzano 525 razy
-
- workozerca 2.JPG (296.84 KiB) Przejrzano 524 razy
-
- workozerca3.JPG (232.57 KiB) Przejrzano 518 razy
-
- workozerca4.JPG (208.88 KiB) Przejrzano 523 razy
-
- workozerca5.JPG (405.77 KiB) Przejrzano 520 razy
-
- Mmmm, woreczek, woreczek, mniam...
- workożerca6.JPG (372.74 KiB) Przejrzano 516 razy
-
- Delicje!
(I to było ostatnie zrobione dzisiaj zdjęcie... potem nastąpiła faza bezowocnych krzyków i rezygnacji...) - workozerca7.JPG (268.55 KiB) Przejrzano 513 razy
- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: Mozart - Workożerca
uuuuu
to musiało coś strasznie śmierdzącego w woreczku być, aż boję się napisać co...![wstyd :wstydek:](./images/smilies/wstyd_1.gif)
![zdziwienie :zdziw_5:](./images/smilies/wow_1.gif)
to musiało coś strasznie śmierdzącego w woreczku być, aż boję się napisać co...
![wstyd :wstydek:](./images/smilies/wstyd_1.gif)
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More