Ania W pisze:
czasami trafiają się szczeniaki z widoczną wadą która dyskwalifikuje je jako psy wystawowe a nie wpływa na ich zdrowie bezpośrednio (wady zgryzy, złamany ogon), czasami ludziom komplikuje się życie i oddają psa...
Dla mnie ważna jest "ogarowatośc" czyli przede wszystkim cechy charakteru. Pies z hodowli, nawet jesli wystaowo "wadliwy", zwiększa pradopodobienstwo wysokiego stopnia "ogarowatości"
A prywatnie brałam poważnie pod uwagę kundelka i to jakąś straszną bidę - wiem, że to brzmi dziwnie - mam słabość do zdefektowanych stworzeń
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Więc jak coś jest ślepe, kulawe albo wyjątkowo szkaradne, to chcę to przygarnąć... (w Domu rodziców jest ściągnięta przeze mnie ze schroniska skundlona amstafka, nieprzeciętna, kochana, kulawa szkarada
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
)
Ale pomysł padł, bo zakupowi psa rodowodowego przyświeca w zasadzie jedna idea: bardzo duże prawdopodobieństwo że wiesz, czego się spodziewać - masz charakterystykę rasy, możesz przewidywać, możesz pytać innych włascicieli itp.
Mieszkając w domku przy lesie mogłam sobie pozwolić na dowolność, ale warunki mieszkaniowe to już inna bajka - a psa się bierze jak męża, daj Bóg do końca jego dni
Ergo, bo się rozpisałam:
Jeśli trafi mi się zdefektowany ogórek, to przyjmę go tym chętniej
Jeśli chodzi o psy adopcyjne, to czytając forum zaczynam miec wątpliwości, czy podołam. Psa trzeba po pierwsze do siebie przywiązać i sprawić, żeby zaufał. Po drugie oduczyć dokuczliwych nawyków i wyrobić nowe, pożądane. Najcześciej pewnie także zaleczać stare lęki. To wymaga czasu, delikatności, wprawy, wiedzy. Powątpiewam, czy bym temu podołała
Ja mam treserskie doświadczenie tylko w wychowaniu od A do Zet owczarka niemieckiego, który po 2 latach domorosłego szkolenia działał w zasadzie na pilota
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Brakowało mi już pomyslów na kolejne sztuczki do uczenia - ale to był owczarek niemiecki, w moim przekonaniu od urodzeniapragnący tylko zadowalać właściciela (albo mi się trafiła taka specyficzna suka).
Ogary to inna bajka
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)