Polowanie na kury
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
Z Warszawy? To jeszcze gorzej, bo nie wiadomo skąd. Ja bym motywował negatywnie. Łaziłbym z długą linką przy kurach i karcił karcił karcił. Za każde spojrzenie. Niech na widok kury z obrzydzeniem odwraca pysk. Jak reprymenda słowna nie pomoże - teletakt. I do skutku. Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
Paralizator.... Pzdr.weszynoska pisze:jak się uczy komendy "czeka pies" zapytaj ogończyka...
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
Jestem za! Nero już z mojego tonu wie, że mu nie wolno Na lince najlepiej szkolić, bo masz kontrolę nad psem (tylko żeby właściciel nie stał się ciężarkiem który pies będzie włóczyć... ).ogończyk pisze:Ja bym motywował negatywnie.
Mój wujek, 'wielki kynolog' wyczytał w jakiejś mądrej amerykańskiej ksiażce ( ) że jeśli karcić psa, to najlepiej np gazetą i lekko po głowie albo po pysku .
Ja gazet nie czytam , więc robiłam rękawiczką
Natalia i Nero
Re: Polowanie na kury
On nie wie, że nie wolno polować, tylko że nie wolno polować będąc na lince/w twojej obecności.wszoleczek pisze:Nero po tych paru akcjach wie, że nie wolno polować i stara się to robić pokryjomu Obawiam się puszczenia luzem, że wyobraźnia go nie opuści i poleci za zwierzyną w siną dal
Jak dla mnie to nie jest rozwiązanie.
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
No, jasne, ale w końcu przyszedłby moment kiedy ni stąd ni zowąd (dla Niego) linki by nie było fizycznie, a byłaby natężona uwaga Pana (i kury). Jakby to nie poskutkowało i zginęłoby następne, cudze zwierzątko zastosowałbym teletakt. Czemu tak ostro? Bo jestem przekonany, że mordowanie kur może być nałogiem dla psa, a kura w tym wypadku - też człowiek. A co byś Haniu Ty zrobiła? Pzdr.hania pisze:że nie wolno polować będąc na lince/w twojej obecnośc
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Re: Polowanie na kury
Bez linki i z odległością, to nawet bardzo natężona uwaga niewiele da. Chyba, że mamy naprawdę super wyszkolonego psa.ogończyk pisze:No, jasne, ale w końcu przyszedłby moment kiedy ni stąd ni zowąd (dla Niego) linki by nie było fizycznie, a byłaby natężona uwaga Pana (i kury).hania pisze:że nie wolno polować będąc na lince/w twojej obecnośc
A co bym zrobiła to zależy od psa i sytuacji - Węszonoska wymieniła jakie są opcje. Od siebie dodam tylko tyle, że niezależnie od stosowanej metody są potrzebne kontrolowane kury
- skogspokelse
- Posty: 159
- Rejestracja: piątek 16 sty 2009, 17:46
- Gadu-Gadu: 8206636
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Polowanie na kury
Przypomniałam sobie,że zanim doszło do wydarzenia,że kura znalazła się na naszym terenie, to byłam z Dangą na wsi, na podwórku, gdzie było dużo kur i Danga spokojnie sobie między nimi chodziła nic sobie z nich nie robiąc (a nie była już małym szczeniakiem). Dopiero, kiedy intruz wkroczył na jej terytorium, to wszystkie już są tak samo intruzami.
Za negatywnymi metodami, to raczej nie jestem. A pomysł z kurą w klatce całkiem fajny, ale czy kura zawału nie dostanie jak pies i dwa koty będą cały czas przy klatce czatować?
Za negatywnymi metodami, to raczej nie jestem. A pomysł z kurą w klatce całkiem fajny, ale czy kura zawału nie dostanie jak pies i dwa koty będą cały czas przy klatce czatować?