Polowanie na kury
- skogspokelse
- Posty: 159
- Rejestracja: piątek 16 sty 2009, 17:46
- Gadu-Gadu: 8206636
- Lokalizacja: Warszawa
Polowanie na kury
Czy któryś z Waszych psów goni kury (skutecznie)?
Moja Danga ma już 3 na sumieniu... W każdej innej sytuacji (czy biegnie za kotem, do innego psa lub człowieka) da się ją odwołać i zawsze do mnie przychodzi, jednak gdy na horyzoncie pojawi się kura, to nie ma takiej możliwości.
Pierwsza kura właściwie prosiła się sama, bo przeskoczyła na naszą działkę-to wtedy Danga zobaczyła,że to coś się rusza i dość kiepsko ucieka, można sobie złapać-jednym słowem fantastyczna zabawka.
Dwie pozostałe kury spotkałyśmy w miejscach, gdzie zwykle chodziłyśmy-pola za domami, mało osób(i zwierząt) tam chodzi, więc pies był bez smyczy, a kura łaziła po nieogrodzonym terenie. Jedna zagryziona na oczach właściciela, który wściekł się, kazał zapłacić za kurę i powiedział,że "dowie się gdzie mieszkam" Ale z drugiej strony dlaczego moje zwierzątko ma chodzić na uwięzi jeśli jego nie? Jeśli ktoś trzyma kury na nieogrodzonej działce lub zostawia otwartą bramę,żeby kurka mogła sobie spokojnie wyjść, to chyba też powinien się liczyć ze stratą..?
Staram się wybierać miejsca takie,żeby było jak najmniej takich "atrakcji", jednak czasem się trafiają niespodzianki. Zwykle ja staram się dostrzec pierwsza i wtedy od razu biorę psa na smycz, jednak zdarzyło się,że to pies pierwszy zauważył i wtedy już właściwie nic nie mogłam zrobić...
Moja Danga ma już 3 na sumieniu... W każdej innej sytuacji (czy biegnie za kotem, do innego psa lub człowieka) da się ją odwołać i zawsze do mnie przychodzi, jednak gdy na horyzoncie pojawi się kura, to nie ma takiej możliwości.
Pierwsza kura właściwie prosiła się sama, bo przeskoczyła na naszą działkę-to wtedy Danga zobaczyła,że to coś się rusza i dość kiepsko ucieka, można sobie złapać-jednym słowem fantastyczna zabawka.
Dwie pozostałe kury spotkałyśmy w miejscach, gdzie zwykle chodziłyśmy-pola za domami, mało osób(i zwierząt) tam chodzi, więc pies był bez smyczy, a kura łaziła po nieogrodzonym terenie. Jedna zagryziona na oczach właściciela, który wściekł się, kazał zapłacić za kurę i powiedział,że "dowie się gdzie mieszkam" Ale z drugiej strony dlaczego moje zwierzątko ma chodzić na uwięzi jeśli jego nie? Jeśli ktoś trzyma kury na nieogrodzonej działce lub zostawia otwartą bramę,żeby kurka mogła sobie spokojnie wyjść, to chyba też powinien się liczyć ze stratą..?
Staram się wybierać miejsca takie,żeby było jak najmniej takich "atrakcji", jednak czasem się trafiają niespodzianki. Zwykle ja staram się dostrzec pierwsza i wtedy od razu biorę psa na smycz, jednak zdarzyło się,że to pies pierwszy zauważył i wtedy już właściwie nic nie mogłam zrobić...
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
Ja bym zastosowała kaganiec. Może jeden, drugi raz dogoni, zobaczy, że nic to nie daje i zrezygnuje
Natalia i Nero
Re: Polowanie na kury
Moje mają kilka kur na sumieniu, jedną nawet do domu przyniosły... Raz załatwiły dalszej sąsiadce 4 bo miała otwartą bramę i wpadły na podwórko- wtedy zapłaciłam. Ale jeśli kura byłaby poza terenem posesji nie zapłaciłabym na pewno- rozmawiałam z kolegą policjantem, jeżeli baba by ich wezwała w takiej sytuacji, to najwyżej byłoby upomnienie albo mandat, że pies bez smyczy, na pewno nie za kurę, która podlega takim samym przepisom jak pies, czyli właściciel za nie odpowiada, także za to czy wyłażą poza podwórko. W moim przypadku te kury zwykle łażą po całej okolicy i jeśli ta akcja nie miałaby miejsca na podwórku, to nie zgodziłabym się na odszkodowanie.
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
U nas bardziej niz o kury chodzi o dobrosąsiedzkie kontakty...
pilnuję swoich gończych jak nie wiem co....wolę z sąsiadami zyć w zgodzie , policji nie wezwali by ale...no cóż jak się mieszka na wsi to rządzą inne zwyczaje kura wazniejsza niż byle burek
pilnuję swoich gończych jak nie wiem co....wolę z sąsiadami zyć w zgodzie , policji nie wezwali by ale...no cóż jak się mieszka na wsi to rządzą inne zwyczaje kura wazniejsza niż byle burek
Re: Polowanie na kury
alez to zabrzmialo obrazoburczo! ogaroburczo! gonczoburczo! ba, nawet burkoburczo!weszynoska pisze:kura wazniejsza niż byle burek
ale coz, lajf is lajf, kura jest kura :/
- skogspokelse
- Posty: 159
- Rejestracja: piątek 16 sty 2009, 17:46
- Gadu-Gadu: 8206636
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Polowanie na kury
Właśnie myślę o kagańcu (choć z drugiej strony dlaczego pies ma cierpieć za to,że ktoś kur nie pilnuje ). Ale,że zrezygnuje kiedyś to bardzo wątpię, bo jak widzi kurę to robi się z niej zupełnie inny pies, taki dziki, nic nie słyszy, na nic nie reaguje, uszy do góry, obłęd w oczach, no po prostu bestiawszoleczek pisze:Ja bym zastosowała kaganiec. Może jeden, drugi raz dogoni, zobaczy, że nic to nie daje i zrezygnuje
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
Ja jak na razie mam doświadczenie z zagryzionymi myszami . Psa skarciłam jak mi przyniósł w pysku. Ostatnio znalazł kawałek królika i też mu się dostało (za chiny ludowe nie chciał pyska otworzyć). Teraz jak coś sobie znajdzie to patrzy czy widzę co robi. Jeśli jestem stosunkowo daleko (na odległość całej linki) to ryzykuje i bierze to cos to pyska.
W kagańcu mojego nie prowadzę na lince bo nie ma radości ze spaceru . Dopiero jak go bede puszczać luzem to obowiązkowo w kagańcu- żeby nic nie upolował/ zeżarł.
U mnie Nero staje się bestią przez sam zapach zwierzaka .
W kagańcu mojego nie prowadzę na lince bo nie ma radości ze spaceru . Dopiero jak go bede puszczać luzem to obowiązkowo w kagańcu- żeby nic nie upolował/ zeżarł.
U mnie Nero staje się bestią przez sam zapach zwierzaka .
Natalia i Nero
Re: Polowanie na kury
A ja pochwaliłam jak Zojka przyniosła szczura-piżmaka oczywiście już martwego ,spokojnie ,pochwaliłam i kazałam oddać ,oddałaPsa skarciłam jak mi przyniósł w pysku.
Gdybym ją skarciła ,to pewnie by uciekła z ta zdobyczą ,a tak na razie wszystko oddaje
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
Nero po tych paru akcjach wie, że nie wolno polować i stara się to robić pokryjomu Obawiam się puszczenia luzem, że wyobraźnia go nie opuści i poleci za zwierzyną w siną dal
Temat ciekawy. Czekam na informacje od doświadczonych ogarowców
Temat ciekawy. Czekam na informacje od doświadczonych ogarowców
Natalia i Nero
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Polowanie na kury
A Diuna kur nie goni , ostatnio piękny bażant spacerował sobie u nas po ogródku, a ona mu się tylko przyglądała
ale za to jak gończe były by wtedy luzem to zostały by tylko piórka albo i to nie
Generalnie na silny instynkt to tylko teletakt i to w momencie progowym, bo potem juz nic nie działa
No cóż, można też kupić sobie kurę i usiłować zwierzaki zaprzyjaźnić, ale pewnie będzie tak jak z kotem, swój to przyjaciel a każdy inny wróg
ale za to jak gończe były by wtedy luzem to zostały by tylko piórka albo i to nie
Generalnie na silny instynkt to tylko teletakt i to w momencie progowym, bo potem juz nic nie działa
No cóż, można też kupić sobie kurę i usiłować zwierzaki zaprzyjaźnić, ale pewnie będzie tak jak z kotem, swój to przyjaciel a każdy inny wróg