Entropia - dyskusja
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
Wiecie co, jak byłam mała to gdzieś tam doszłam do tego, że pluto to bloodhound i trochę o tych pieskach poczytałam. Do tej pory mam jakieś takie wrażenie, że to jedne z najbardziej chorowitych psów. Zważywszy na to, że ogary pochodzą m.in. od tej rasy, to entropii się nie pozbędziemy. Nie możemy zrobić też z tego temat tabu, bo ludzie nie będą chcieli decydować się na ogórki ze względu na 'tą straszną chorobę'.
Przyszłych nabywców trzeba uświadamiać, napotkanych ludzi mówiących 'to ta rasa co ma chore oczy' trzeba edukować, a hodowcy muszą się oswoić (a może nawet przyzwyczaić) bo ten typ tak ma .
Przyszłych nabywców trzeba uświadamiać, napotkanych ludzi mówiących 'to ta rasa co ma chore oczy' trzeba edukować, a hodowcy muszą się oswoić (a może nawet przyzwyczaić) bo ten typ tak ma .
Natalia i Nero
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
Każdy ma inne doświadczenia.
Operując belga zrobilismy to z dnia na dzień, szczeniak miał chyba 4 miesiące. Wszystko wygoiło się w ciągu kilkunastu dni i jako, że to cały czarny pies, sladu nie było w momencie wyjścia szwów.
Do dziś żyje ( 8lat) nic mu sie nie wróciło, ani oko nie naciągnęło ani żadne takie straszenia, że szczeniakowi nie wolno bo głowa rośnie...
to samo z gończym, miał 4 miesiące, 2 tygodnie po operacji pojechał do nowego domu prawie bez sladu...dostawałam jego fotki jako dorosłego i nie było żadnych nawrotów
ogarek miał 7 tygodni i dziś jest dorosły i nic mu się nie zmieniło. Powieka po zabiegu ustawiła się tak jak powinna
dlatego piszę co wiem...z własnego doświadczenia
Nie jestem specjalistą i nie podważam decyzji fachowców, że trzeba kilkakrotnie psa usypiać i poprawiac odciągnięte powieki...po prostu ja bym tak swojemu psu nie zrobiła...
Operując belga zrobilismy to z dnia na dzień, szczeniak miał chyba 4 miesiące. Wszystko wygoiło się w ciągu kilkunastu dni i jako, że to cały czarny pies, sladu nie było w momencie wyjścia szwów.
Do dziś żyje ( 8lat) nic mu sie nie wróciło, ani oko nie naciągnęło ani żadne takie straszenia, że szczeniakowi nie wolno bo głowa rośnie...
to samo z gończym, miał 4 miesiące, 2 tygodnie po operacji pojechał do nowego domu prawie bez sladu...dostawałam jego fotki jako dorosłego i nie było żadnych nawrotów
ogarek miał 7 tygodni i dziś jest dorosły i nic mu się nie zmieniło. Powieka po zabiegu ustawiła się tak jak powinna
dlatego piszę co wiem...z własnego doświadczenia
Nie jestem specjalistą i nie podważam decyzji fachowców, że trzeba kilkakrotnie psa usypiać i poprawiac odciągnięte powieki...po prostu ja bym tak swojemu psu nie zrobiła...
-
- Posty: 261
- Rejestracja: piątek 20 lut 2009, 16:04
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
Jak się nazywa ten pies?weszynoska pisze: to samo z gończym, miał 4 miesiące, 2 tygodnie po operacji pojechał do nowego domu prawie bez sladu...dostawałam jego fotki jako dorosłego i nie było żadnych nawrotów
ogarek miał 7 tygodni i dziś jest dorosły i nic mu się nie zmieniło. Powieka po zabiegu ustawiła się tak jak powinna
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
gończy czy ogarek????
po przykrych doświadczeniach z podawaniem danych na forum....juz tego nie robię...
oba psy nie są wystawiane jesli o to Ci chodzi....
po przykrych doświadczeniach z podawaniem danych na forum....juz tego nie robię...
oba psy nie są wystawiane jesli o to Ci chodzi....
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
Co nikogo nie dziwi Zważywszy jak za prawdomówność i otwartość zostaliśmy nagrodzeni .weszynoska pisze:...po przykrych doświadczeniach z podawaniem danych na forum....juz tego nie robię...
...
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
Myślę, że należy oddzielić dwie sprawy: błędy hodowlane mimowolne i świadome działanie.bea100 pisze:Co nikogo nie dziwi Zważywszy jak za prawdomówność i otwartość zostaliśmy nagrodzeni .weszynoska pisze:...po przykrych doświadczeniach z podawaniem danych na forum....juz tego nie robię...
...
Odnoszę wrażenie, że wam się dostało nie za przyznanie się, tylko za brnięcie w błędy. Przynajmniej takie wnioski może wysnuć osoba, która ma dość samozaparcia, żeby przeczytać tę ogromną ilość postów o entropium na kilku forach. Oczywiście z wyłączeniem po prostu chamskich postów pod waszym adresem, których też nie brakowało , ale poważnie podchodzący do hodowli czytelnik tych tematów (a o poważnych przyszłych hodowców tej rasy chyba wszystkim chodzi?) jest w stanie samodzielnie ocenić, co należy natychmiast wyrzucić z tematu, żeby skupić się na zagadnieniu.
Serce rośnie, kiedy teraz czytam wypowiedzi niektórych osób już w innym tonie, niż kiedyś, z nieco inną świadomością piszących. To znaczy, że trzeba o sprawie spokojnie rozmawiać, używać argumentów, a nie się przekomarzać. Część hodowców już bardzo dojrzale podchodzi do rozmnażania swoich psów. Szkoda, że wciąż tylko część…
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
No to GabiArt sobie pojechałaś...
Możesz mi napisać jakim brnięciem w błędy było to, ze Węszynosce urodził się szczeniak entropią?
Możesz mi napisać jakim brnięciem w błędy było to, ze Węszynosce urodził się szczeniak entropią?
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
GabiArt
urodził mi się też szczeniak bez jajek, ze skręceniem rzuchwy, brakami zębowymi, padaczką, z rozszczepem podniebienia, urodziło się i padło też kilka szczeniąt z niewyjaśnionych przyczyn ( nie piszę tu o ogarach dla jasności)
jesli znasz hodowlę która hoduje psy dość długo i ma w swoim dorobku kilkadziesiąt szczeniąt i właściciel tejże opisuje swoje szczenięta i psy jako ideały i same championy...to ja z takiej hodowli bym psa nie kupiła...
i znów nauczka...nie odzywać się bo zaraz ktoś z dobrymi radami wyskoczy...
urodził mi się też szczeniak bez jajek, ze skręceniem rzuchwy, brakami zębowymi, padaczką, z rozszczepem podniebienia, urodziło się i padło też kilka szczeniąt z niewyjaśnionych przyczyn ( nie piszę tu o ogarach dla jasności)
jesli znasz hodowlę która hoduje psy dość długo i ma w swoim dorobku kilkadziesiąt szczeniąt i właściciel tejże opisuje swoje szczenięta i psy jako ideały i same championy...to ja z takiej hodowli bym psa nie kupiła...
i znów nauczka...nie odzywać się bo zaraz ktoś z dobrymi radami wyskoczy...
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
I nigdy mu nie umierają noworodki i nigdy nie rodzą się martwe i są bez wad.weszynoska pisze: jesli znasz hodowlę która hoduje psy dość długo i ma w swoim dorobku kilkadziesiąt szczeniąt i właściciel tejże opisuje swoje szczenięta i psy jako ideały i same championy...to ja z takiej hodowli bym psa nie kupiła...
Procent umieralności szczeniąt i psów z wadami jest taki, ze jest to po prostu niemożliwe.
Re: Entropia- temat do dyskusji czy tabu
Haniu, a jak, jeśli nie błędem hodowlanym, można nazwać rozmnażanie psa, który miał zoperowane entropium? Przecież już było w wielu miejscach powiedziane, jakie to niesie zagrożenie dla rasy. Jeśli u części potomstwa ona nie wystąpi to nie dowodzi, że postępowanie było słuszne. Już to było wyjaśniane. Bo takie potomstwo ma o wiele większe szanse - od psów, których rodzice byli wolni od entropium - na to, że tylko włos je dzielił od ujawnienia się u nich wady, że była "pod progiem”. I one znowu „wejdą do rasy”, jeśli – i tym razem - dopuści się je do hodowli. A pewnie, w wielu wypadkach dopuści. Bo nie ma u tych psów ujawnionej wady. Ale szanse, że są „czyste” lub obciążone w niewielkim stopniu jest o wiele mniejsze, w ich przypadku. I alleli recesywnych w rasie przybywa. W takich sytuacjach w rasie potrzebny jest absolutny reżim hodowlany. Widzę że ZKwP ma to w nosie. Bo gdyby nie miał to przecież by wreszcie zareagował jakimś planem działania. I wracam, do tego, co napisałam wyżej - dlaczego nie miałoby się dopuścić do hodowli dzieci po rodzicach z wadą, skoro u nich się nie ujawniła, jeśli dopuszcza się i psy z wadą? Według tej filozofii więc… dopuszcza się do hodowli WSZYSTKIE psy. Z wadą i bez. Więc co to za polityka? I czym się różni od żywiołu, który dotąd trwał?
Ja wiem, że nie zawsze łatwo można znaleźć do hodowli dzieci, po zdrowych rodzicach (wciąż piszę o entropium), ale kiedyś trzeba przerwać ten proceder, bo to się nigdy nie skończy. Dlatego kardynalnym błędem Związku Kynologicznego jest przyzwolenie na rozmnażanie psów z wadą. Choćby jednego w parze.
Ale nie będę się powtarzać. Przecież same możecie to odnaleźć pośród postów, nie tylko moich.
Węszynosko, jeżeli urodziły się w twojej hodowli pieski z wadą zgryzu lub jąder jeszcze nie znaczy, że było to wynikiem błędu hodowlanego. Chyba, że celowo rozmnażałaś psy z tymi wadami (ale zdaje się, że nie dostałyby papierów)? Bo to, że rodzą się psy z jakimiś innymi wadami (a zawsze jest takie prawdopodobieństwo mutacji lub kombinacji genów przodków, że urodzi się jakiś osobnik z wadą, która nas zaskoczy) nie jest dowodem na to, że mądrze jest wciąż grać na tej loterii genowej, wiedząc jak dziedziczy się ten rodzaj wady, którym jest entropium. To ślepa uliczka. To właśnie takie działania doprowadziły do rozprzestrzenienia się entropium, a nie jakiś dopust boży. To ludzie zrobili.
Domyślam sie, że decyzja o wycofaniu jakiegoś psa z planów hodowlanych może być bolesną decyzją, ale czasem to jedyne mądre rozwiązanie.
I na miłość boską, nie sądź, że akurat tobie chcę dokopać! Nawet nie myśl w ten sposób. Odbieram cię jako miłą, pomocną osobę, która wie, jak należy zajmować się psami. Ja bym tylko chciała, żebyś to o czym piszę ZROZUMIAŁA.
Ja wiem, że nie zawsze łatwo można znaleźć do hodowli dzieci, po zdrowych rodzicach (wciąż piszę o entropium), ale kiedyś trzeba przerwać ten proceder, bo to się nigdy nie skończy. Dlatego kardynalnym błędem Związku Kynologicznego jest przyzwolenie na rozmnażanie psów z wadą. Choćby jednego w parze.
Ale nie będę się powtarzać. Przecież same możecie to odnaleźć pośród postów, nie tylko moich.
Węszynosko, jeżeli urodziły się w twojej hodowli pieski z wadą zgryzu lub jąder jeszcze nie znaczy, że było to wynikiem błędu hodowlanego. Chyba, że celowo rozmnażałaś psy z tymi wadami (ale zdaje się, że nie dostałyby papierów)? Bo to, że rodzą się psy z jakimiś innymi wadami (a zawsze jest takie prawdopodobieństwo mutacji lub kombinacji genów przodków, że urodzi się jakiś osobnik z wadą, która nas zaskoczy) nie jest dowodem na to, że mądrze jest wciąż grać na tej loterii genowej, wiedząc jak dziedziczy się ten rodzaj wady, którym jest entropium. To ślepa uliczka. To właśnie takie działania doprowadziły do rozprzestrzenienia się entropium, a nie jakiś dopust boży. To ludzie zrobili.
Domyślam sie, że decyzja o wycofaniu jakiegoś psa z planów hodowlanych może być bolesną decyzją, ale czasem to jedyne mądre rozwiązanie.
I na miłość boską, nie sądź, że akurat tobie chcę dokopać! Nawet nie myśl w ten sposób. Odbieram cię jako miłą, pomocną osobę, która wie, jak należy zajmować się psami. Ja bym tylko chciała, żebyś to o czym piszę ZROZUMIAŁA.