Uchatek ma się dobrze, rośnie jak na drożdżach a tradycją już się stały nasze poranne wyprawy do parku.
Codziennie do południa, my tzn. ja i Uchaty spokojnie wędrujemy sobie na kilkugodzinne przechadzki
Dzisiaj spędziliśmy prawie trzy godziny w parku
Spotkaliśmy wiewiórkę,która skakała po drzewach, psa jamnika który nie chciał się bawić a potem Uchaty wykopał dużą dziurę i schował w niej liście
Nasz piesio gonił żołędzie, które mu rzucałam i przynosił pańci
Znaleźliśmy ślady dzików
![strach :strach_2:](./images/smilies/strach_1.gif)
biegaliśmy
![siła :silacz:](./images/smilies/silny_1.gif)
aż wkońcu położyliśmy się na trawie i odpoczywaliśmy
W drodze powrotnej odwiedziliśmy kaczki ....hmmm mają się świetnie
W parku znaleźliśmy duuuuużo grzybów. Niektórzy mówią, że w tym roku coś ich mało a u nas do wyboru do koloru
Po powrocie do domu obydwoje padliśmy
![zmęczenie :sen:](./images/smilies/sen_1.gif)