Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią - w nowym domu!!

Agnieszka7
Posty: 81
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2018, 18:57

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Agnieszka7 »

Ok.dziewczyny, odmawiam wizytę u Novaka, ale gdyby był jakiś problem, jestem cały czas otwarta na pomoc. Transport ,gdybyście zmieniły zdanie, ogarniemy z moim Konradem 😉
Masz rację Aniu, bardzo mi zależy 🙂
Trzymam kciuki :)
Agnieszka7
Posty: 81
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2018, 18:57

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Agnieszka7 »

Agnieszka7 pisze: czwartek 18 mar 2021, 19:22 Ok.dziewczyny, odmawiam wizytę u Novaka, ale gdyby był jakiś problem, jestem cały czas otwarta na pomoc. Transport ,gdybyście zmieniły zdanie, ogarniemy z moim Konradem 😉
Masz rację Aniu, bardzo mi zależy 🙂
Trzymam kciuki :)
Ps.Novak przyjmuje 2x w miesiącu w Bielsku, nie ma problemu z covid.
annvici
Posty: 48
Rejestracja: czwartek 16 sie 2018, 16:46

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: annvici »

Propozycja na czwartkowy wieczór (a w zasadzie dwa czwartkowe wieczory ;) ) takiego spotkania nie można opuścić :happy3:
#WEBdlaBUDRYSA (3).png
Agnieszka7
Posty: 81
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2018, 18:57

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Agnieszka7 »

:happy3: Super, wyślesz link ,żeby można było udostępnić ogólnie na fb dla osób z zewn.?
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13066
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: kasiawro »

Ah, ta Warszawa :happy3: , co ten Budrys z Wami zrobił :D :D :D .
Powariowali na jego punkcie :D :D :D.
Super pomysł - gratuluję :brawo_1: :brawo_1:
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Ania W »

No myśleli, myśleli i wymyślili ;)
Jak pomysł chwyci może uda się rozszerzyć akcję zbiórkową o inne tematy i...innych prowadzących. :tia:
Awatar użytkownika
gusia0106
Posty: 144
Rejestracja: środa 08 wrz 2010, 14:59
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: gusia0106 »

W koncu jest! Super pomysl! :zgoda:
Asia Gajsoniusza
Posty: 5
Rejestracja: wtorek 23 mar 2021, 10:43

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Asia Gajsoniusza »

Hej wszystkim. Wstępnie znalazłam dom dla Budrysa, tylko jest to małżeństwo na emeryturze i nie chciałabym dawać im psa do operacji. Piesek miałby zapewniony duży kojec, ciepłą budę, ogrodzone gospodarstwo, towarzystwo kundla Maxa i spacery po lesie oraz polach. Czy istniałaby szansa na to, żebyśmy zrobili mu operację wspólnie i potem zawiozłabym go do nowego domu? Albo czy może żyć bez tej operacji? Albo można zrobić zrzutkę na te operację i ogarnę to jak już będzie u nowych właścicieli? I może da się zrobić mu jakąś "wyprawkę"?
Asia Gajsoniusza
Posty: 5
Rejestracja: wtorek 23 mar 2021, 10:43

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Asia Gajsoniusza »

Najlepiej będzie jak obecni opiekunowie psa do mnie zadzwonią :) 781085964
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Budrys ze schroniska w Strzałkowie pod Wrześnią

Post autor: Ania W »

Asiu- dzięku za zaangażowanie, ale myślę, że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Oczywiście wiele psów bez domu, w schroniskach byłoby szczęśliwych mając takie warunki, ale w przypadku Budrysa trzeba wziąć pod uwage kilka czynników:
1. Tak, zakładam, że zrobimy mu operację i wtedy pójdzie do nowego domu, ale zakładam również, że po operacji będzie potrzebował dalszego leczenia, być może kontroli ortopecznych, być może fizjoterapii...czy te osoby ze względu na wiek podołają opiece nad takim psem? Czy będą w stanie finansowo to ogarnąć? Nawet wsadzić go do samochodu i zawieźć jeżeli nie będzie mógł wskoczyć sam (a nie wskakuje).
2. Czy może żyć bez tej operacji? No żyje...tylko sami do końca nie wiemy jaki ból musi mu sprawiać zwichnięty staw. Ja tam nie chciałabym żyć z taką dolegliwością ...zwłaszcza, że to pociąga za sobą problemy z resztą stawów. Dla mnie sprawa zabiegu ( albo bardziej skomplikowanego, albo mniej ) jest kwestią konieczną.
3. Niestety w przypadku psa z takim problemem mieszkanie w budzie (choć sama nie mam nic przeciwko, jeżeli buda jest ciepła, dopasowana do psa, a pies ma zapewniony swobodny ruch i kontakt z człowiekiem) jest poważnym problemem. Nie wiem do końca w jakim stanie są pozostałe stawy. Zakładam, że na starość może mieć większe problemy z poruszaniem niż przecietny ogar (a te zazwyczaj mają spore), będzie potrzebował ciepła i mniej ograniczonej przestrzeni niż buda. Powinien więc mieszkać w warunkach domowych.

Myślę, więc, że skoro te osoby mają warunki i chęci na przygarnięcie drugiego psa to powinien to być raczej mniejszy, sprawy pies w potrzebie, a nie dość duży ogar, który może być w przyszłości nie tylko problematyczny jeżeli chodzi o zdrowie, ale też bardziej wymagający w utrzymaniu, jeżeli konieczne będzie jakieś dalsze leczenie. Mam oczywiście nadzieję, że jeden zabieg postawi go na cztery łapy, ale pewności nie ma, a skoro pojawia się watek wyprawki, zakładam, że drugi pies jest dla tych osób obciążeniem finansowym.

Oczwiście nie wiem co na to inne osoby.
ODPOWIEDZ