[
Ania W pisze:No może biegać...nikt mu nóg nie spęta
Może i tak. Gdyby chodziło o mnie to ja sobie pobiegam, bo ja mam taki dystans do życia, że niewiele rzeczy mnie zdziwi i wyprowadzi z równowagi.
Tu jednak chodzi o dzieci, często dość małe bo nawet 9cio letnie. Plączą się w nerwach pod ringiem. Sędziego nie ma bo sobie siedzi na pogaduszkach 3 ringi dalej. Czas już niby jest. Dzieciaki przejęte. Potem ktoś przychodzi i goni ich na inny ring. Potem przychodzi łaskawie pan sędzia i się dziwi, że nikt jeszcze nie rozdał numerków. W tym czasie maluchy w nerwach wydzwaniają do rodziców, którzy są w innej części hali z wystawianymi psami. Znajomy życzliwy gna z psem do dziecka, bo już go można po ocenie odesłać. Pan sędzia wkurzony
, bo nie ma numerków. Rodzic wkurzony
bo pies miał czekać do porównania, bo MP już się powinien dawno skończyć. Dzieciak w nerwach bo wszyscy wkurzeni.
Ja się dziwię, że im się jeszcze chce występować.