Wczoraj na spacerze w lesie mieliśmy niecodzienne spotkanie. Jakieś trzydzieści metrów od nas wyskoczyła nagle z lasu locha i to naprawdę baardzo duża i pognała dalej w bok lasu. Było to dziwne bo pierwszy raz po pierwsze widzieliśmy dzika z tak bliska a po drugie mogła uciec w drugą stronę i byśmy jej nie widzieli. Oczywiście stanęliśmy jak wryci łącznie z psem który nawet nie drgną tylko się patrzył co to za wielkie stworzenie. W krzakach gdzie siedziała locha coś zaczęło szurać. Zauważyliśmy z daleka kilka maleńkich warchlaczków więc nie podchodziliśmy bliżej.
Tyle się słyszy o lochach broniących młodych,że się zastanawialiśmy dlaczego ta uciekła. Może chciała odciągnąć naszą uwagę od maleństw? Była tak widoczna jak tylko się dało. No i całe szczęście bo byliśmy z dziećmi
A tutaj zdjęcia z tego lasu
To w końcu ja z Fiordem.
A tu spacerki weekendowe.
A tu Jacek na spacerze z psem. Potem wracają do domu i udają zmęczonych.
Ekstra wyszedł mi fotomontarz!!???
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
No i mit o pięknych norweskich fiordach obalony bo zdecydowanie Wasz POLSKI Fiord dużo piękniejszy
ania N pisze:.....No i całe szczęście bo byliśmy z dziećmi
Ano dobrze że sobie poszła a nie atakowała
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"