Między borem a miastem - ARES, BONA, ERIA
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ojej, ależ nam miło
Dziękuję za fotki i pozdrowienia Ewa
Dziękuję za fotki i pozdrowienia Ewa
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Uwielbiam jak ogarki się przytulają! Możemy pozazdrościć gosci spacerowych
Pozdrawiamy !
Pozdrawiamy !
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Po pożegnaniu się z Rają poszliśmy na spacer z Piegusem. Ale daleko nie uszliśmy bo spotkaliśmy fajne pieski, skore do zabawy. Nawet Piegus zachowywał się w miarę „przyzwoicie” i nie zapuszczał się w ogródki w poszukiwaniu jakiś atrakcji (ale tylko do czasu).
- Załączniki
-
- Wzgórze było opanowane głównie przez małych ludzi
- DSCF8033.JPG (61.17 KiB) Przejrzano 1102 razy
-
- A na dole – małe pieski.
- DSCF8040.JPG (85.78 KiB) Przejrzano 1098 razy
-
- Marmurek z niebieskimi oczkami i różowym noskiem. Chciał się bardzo bawić ale chyba nie był atrakcyjną partią.
- DSCF8041.JPG (50.91 KiB) Przejrzano 1098 razy
-
- Bostończyk. Ten z kolei był trochę nieufny i nie szukał kontaktów.
- DSCF8039.JPG (54.03 KiB) Przejrzano 1097 razy
-
- No i wreszcie pojawiła się Ona – zgrabna i smukła czarnulka – Neska.
- DSCF8046.JPG (52.92 KiB) Przejrzano 1098 razy
-
- Przywitali się
- DSCF8047.JPG (63.62 KiB) Przejrzano 1098 razy
-
- Zapoznali
- DSCF8052.JPG (58.01 KiB) Przejrzano 1099 razy
-
- Pogadali
- DSCF8058.JPG (55.66 KiB) Przejrzano 1099 razy
-
- Po tym wstępie można było przystąpić do zabawy (oj wymęczyła ona Aresa).
- DSCF8050.JPG (55.07 KiB) Przejrzano 1099 razy
-
- DSCF8053.JPG (57.17 KiB) Przejrzano 1096 razy
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Wczoraj w parku spotkaliśmy naszych sąsiadów - sunię Drakę i jej Pańcię. Mieszkamy obok siebie i pewnie dlatego tak rzadko się spotykamy na spacerkach. No ale w końcu, po jakimś czasie, znów doszło do spotkania.
http://www.youtube.com/watch?v=zZwQrCMQP0w" onclick="window.open(this.href);return false; (film)
http://www.youtube.com/watch?v=zZwQrCMQP0w" onclick="window.open(this.href);return false; (film)
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ares ale Ty masz kumpli
Miłego spacerku życzymy i czekamy oczywiście na foto-relację
Miłego spacerku życzymy i czekamy oczywiście na foto-relację
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Pańcia Gabi chora, Tomi gdzieś wyjechał, z Zivą i Maszą straciliśmy kontakt, no ale jest jeszcze Piegus – zawsze chętny do spacerków z nami. Ostatnio byliśmy znów na wzgórzu Skarbowców. Rai nie spotkaliśmy ale za to znalazła nas dobermanka Neska. Ares tak się ucieszył, że przeskoczył dla niej dość szeroki (jak na niego) rów z wodą. Musiał pokonać swój pewien „wstręt” do wody i okazało się, że potrafi być chętny, leciutki i skoczny. Żaden smakołyk, żadna prośba ani groźba tak by na niego nie podziałały. Nawet Neska (choć zdecydowanie żywsza i skoczna) nie zdecydowała się na skok.
Piegus zaś trochę się bawił ale głównie to trzymał nos przy ziemi i przemierzał swoim charakterystycznym truchtem wielkie połacie pola, a zwłaszcza te sąsiadujące z ogródkami. Wyglądał pięknie jak tak truchtał, jakby sunął tuż nad ziemią. Jest obdarzony wielką pasją łowiecką co sprawia, że jego Pańcia już go kilka razy prawie udusiła. Ares uwielbia szukanie Piegusa gdzieś po ogródkach, na polach, czy w parku. Ale to już całkiem osobny temat.
Piegus zaś trochę się bawił ale głównie to trzymał nos przy ziemi i przemierzał swoim charakterystycznym truchtem wielkie połacie pola, a zwłaszcza te sąsiadujące z ogródkami. Wyglądał pięknie jak tak truchtał, jakby sunął tuż nad ziemią. Jest obdarzony wielką pasją łowiecką co sprawia, że jego Pańcia już go kilka razy prawie udusiła. Ares uwielbia szukanie Piegusa gdzieś po ogródkach, na polach, czy w parku. Ale to już całkiem osobny temat.
- Załączniki
-
- Pędzę, pędzę, zobaczyłem znajomą czarnulkę.
- DSCF8099.JPG (61.97 KiB) Przejrzano 860 razy
-
- I co z tego skoro jesteśmy rozłączeni
- DSCF8100.JPG (62.31 KiB) Przejrzano 860 razy
-
- Nawet woda mi nie była straszna
- DSCF8101.JPG (95.37 KiB) Przejrzano 857 razy
-
- Co za radość
- DSCF8108.JPG (61.81 KiB) Przejrzano 859 razy
-
- DSCF8138.JPG (67.46 KiB) Przejrzano 857 razy
-
- DSCF8143.JPG (56.69 KiB) Przejrzano 857 razy
-
- DSCF8131.JPG (61.14 KiB) Przejrzano 859 razy
-
- Ale pojawili się inni też pragnący przyłączyć się do zabawy. To konkurent dla Aresa.
- DSCF8120.JPG (53.01 KiB) Przejrzano 858 razy
-
- A ta sunia to rywalka dla Neski.
- DSCF8121.JPG (59.84 KiB) Przejrzano 858 razy
-
- No i atmosfera zrobiła się napięta. Ares powarkiwał na swego konkurenta ale na szczęście nie zdecydował się na bardziej ostre kroki. Za to Neska, w stosunku do swojej konkurentki, to owszem i dlatego znalazła się na smyczy.
- DSCF8125.JPG (63.71 KiB) Przejrzano 855 razy
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Ciąg dalszy – spacer z Neską i Piegusem.
- Załączniki
-
- Tymczasem Piegus przeniósł się do swojego świata. Nic nie słyszał, nic nie widział, tylko się przemieszczał z nosem przy ziemi.
- DSCF8122.JPG (91.6 KiB) Przejrzano 848 razy
-
- DSCF8124.JPG (88.25 KiB) Przejrzano 846 razy
-
- Tylko jedna rzecz przenosiła go do naszego świata – kulki za śniegu między opuszkami palców. Musiały go boleć bo przychodził do nas i podnosił łapy, tak jakby prosił o pomoc.
- DSCF8133.JPG (63.67 KiB) Przejrzano 846 razy
-
- DSCF8140.JPG (68.16 KiB) Przejrzano 847 razy
-
- Po „opatrzeniu” łap ruszał dalej w swoją trasę albo przyłączał się na chwilę do zabawy z Aresem i Neską.
- DSCF8144.JPG (65.67 KiB) Przejrzano 847 razy
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
Dobrze, że Piegus ma kropki bo nie byłoby go widać na śniegu
Aresik to poszalałeś i jak sam widzisz ... dla dziewczyny nawet najstraszniejsze przeszkody facet jest zdolny pokonać
Aresik to poszalałeś i jak sam widzisz ... dla dziewczyny nawet najstraszniejsze przeszkody facet jest zdolny pokonać
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: SOKÓŁ / ARES - ogar z wielkiego miasta
U nas zima bardzo delikatna, zero stopni albo niewielki mrozik, a opady to tylko takie prószenie.
I w taki oto dzień spotkaliśmy w parku Bodka i Tośkę, no i postanowiłyśmy sprawdzić czy jużak wobec Aresa będzie bardziej wyrozumiały. Wygląda wprawdzie na spokojnego miśka ale wiedziałyśmy, że trzeba oczy mieć dookoła głowy. Wobec ludzi jest w porządku, tylko nie zawsze wobec psów. Gabi nie musiała się niczego obawiać, ale Ares - niekoniecznie. Ponieważ w parku zbyt dużo ludzi i psów więc wyruszyłyśmy w pola. Nie miałyśmy wielkich wymagań, tylko aby się tolerowały i szły spokojnie obok siebie. Pańcia jużaka w końcu zdecydowała się puścić go luzem (trochę za naszą namową), no i co będzie to będzie. No może niezupełnie, bo jednak śledziła jak się zachowuje i starała się przewidywać jego zamiary (ja zresztą też). Był nawet posłuszny i reagował na polecenia.
No i było całkiem nieźle. Bodek wprawdzie dwa razy doskoczył do Aresa, ale nie wiem czy miał niecne zamiary, bo jednak odstąpił i obyło się bez draki. Ares wtedy od razu zwiększał dystans i trochę wlókł się z tyłu.
Myślę, że taki spacer można by powtórzyć w niezmienionym składzie. Nie wiem tylko jak by się zachował Bodek, gdyby do stada dołączył np. jakiś żywy, zaczepny terierek.
A to nasze stadko (tylko Pańci Bodka i Tośki tu brak, no bo robiła nam zdjęcia ).
Przez pewien czas szedł na smyczy.
Tu idzie z opuszczoną smyczą ale trzeba było mu ją odpiąć, bo nie potrafił tak chodzić (przeszkadzała mu i ciągle się zatrzymywał).
Dla ludzi był milusiński. My też okazywałyśmy mu sympatię.
Wszyscy razem, w spokoju i zgodzie, przechodzimy przez tory.
Ares i Bodek już bardzo blisko siebie i nie ma żadnej draki.
A tu Tośka i Gabi trochę się poróżniły. Wparował między nie rozjemca Ares, no i wtedy dał znać o sobie Bodek, ale dał się przywołać do porządku.
Ares trochę zwiększył dystans wobec Bodka i trochę odstał.
A tu się żegnamy – do następnego razu
I w taki oto dzień spotkaliśmy w parku Bodka i Tośkę, no i postanowiłyśmy sprawdzić czy jużak wobec Aresa będzie bardziej wyrozumiały. Wygląda wprawdzie na spokojnego miśka ale wiedziałyśmy, że trzeba oczy mieć dookoła głowy. Wobec ludzi jest w porządku, tylko nie zawsze wobec psów. Gabi nie musiała się niczego obawiać, ale Ares - niekoniecznie. Ponieważ w parku zbyt dużo ludzi i psów więc wyruszyłyśmy w pola. Nie miałyśmy wielkich wymagań, tylko aby się tolerowały i szły spokojnie obok siebie. Pańcia jużaka w końcu zdecydowała się puścić go luzem (trochę za naszą namową), no i co będzie to będzie. No może niezupełnie, bo jednak śledziła jak się zachowuje i starała się przewidywać jego zamiary (ja zresztą też). Był nawet posłuszny i reagował na polecenia.
No i było całkiem nieźle. Bodek wprawdzie dwa razy doskoczył do Aresa, ale nie wiem czy miał niecne zamiary, bo jednak odstąpił i obyło się bez draki. Ares wtedy od razu zwiększał dystans i trochę wlókł się z tyłu.
Myślę, że taki spacer można by powtórzyć w niezmienionym składzie. Nie wiem tylko jak by się zachował Bodek, gdyby do stada dołączył np. jakiś żywy, zaczepny terierek.
A to nasze stadko (tylko Pańci Bodka i Tośki tu brak, no bo robiła nam zdjęcia ).
Przez pewien czas szedł na smyczy.
Tu idzie z opuszczoną smyczą ale trzeba było mu ją odpiąć, bo nie potrafił tak chodzić (przeszkadzała mu i ciągle się zatrzymywał).
Dla ludzi był milusiński. My też okazywałyśmy mu sympatię.
Wszyscy razem, w spokoju i zgodzie, przechodzimy przez tory.
Ares i Bodek już bardzo blisko siebie i nie ma żadnej draki.
A tu Tośka i Gabi trochę się poróżniły. Wparował między nie rozjemca Ares, no i wtedy dał znać o sobie Bodek, ale dał się przywołać do porządku.
Ares trochę zwiększył dystans wobec Bodka i trochę odstał.
A tu się żegnamy – do następnego razu