O tej porze to już chyba tylko o pszczółkachania N pisze:Basiu czy ja ci tu muszę o pszczółkach ...BasiaM pisze:W takim razie Coda nie jest kobietąania N pisze:Kurcze dziewczyny powiedzieć wam co tak naprawdę działa na psychikę psa? - kobita. Gwarantowany wzrost ego i pewności siebie o 200%. Efekt natychmiastowy.
Nasz pies się boi (irracjonalnie)
Re: Nasz pies się boi(irracjonalnie)
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Nasz pies się boi(irracjonalnie)
Tak trochę jakby "zboczyłyśmy " z tematu.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Nasz pies się boi(irracjonalnie)
No nie! Rozmowa tylko o pszczółkach ( bez kwiatków ) to chyba jednak lekka perwersjaBasiaM pisze: O tej porze to już chyba tylko o pszczółkach
O proszę i jak miło się zrobiło...chociaż pewnie powinnam wyciąć co nieco
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Nasz pies się boi(irracjonalnie)
Nie sądzę. Gdyby trafił na taka babę jak Ajsza, to by się już nigdy nie wyluzował. Raczej zrobiłby się ciut bardziej nerwowy. Spokojny i zrównoważony właściciel i może spokojny pies do towarzystwa.ania N pisze:Nie wierze w żadne karmy i kamizelki i coś tam jeszcze.
Kurcze dziewczyny powiedzieć wam co tak naprawdę działa na psychikę psa? - kobita. Gwarantowany wzrost ego i pewności siebie o 200%. Efekt natychmiastowy.
Pozdrawiam Kasia
Re: Nasz pies się boi(irracjonalnie)
Robin nie lubi spacerów na smyczy po osiedlu. Ile razu już próbowałam i czego to nie próbowałam... Nie próbowałam tylko jednego - wyprowadzać go razem z Eśką. I nie zrobię tego bo za dużo kotów i rozpędzonych samochodów.
Robin, owszem, wybiegnie za bramę na smyczy ale po obwąchaniu najbliższego terenu robi szybki w tył zwrot i ciągnie do domu jak Inter City. Smaczki, zabawki, pluszaki... wszystko jest ignorowane.
Ale jak w niedzielę Grzesiek wyjeżdża autem z garażu a ja szykuję plecak i smycze to psy dostają amoku i na wyścigi pędzą do samochodu. W terenie na luźnych spacerach gdy sa obydwa nie ma kłopotu z zapięciem prowadzeniem na smyczy (czasem jakiś wędkarz jedzie autem nad Wartę i trzeba psy przytrzymać).
Eśka wychodzi ze mną niemal codziennie i bardzo chętnie. Ma swoich "znajomych ludzi" do których podchodzi na głaskanie, swoje miejsca na toaletę itd...
Robin wyciąga mnie na ogród i tam bardzo chętnie się bawi, w domu zresztą też. Ponieważ mamy ogród, regularnie staramy się wyjeżdżać z psami to płakać nie będę ani zmuszać psa. Od czasu do czasu ponawiam próby. Może którego dnia zechce wyjść....
Robin, owszem, wybiegnie za bramę na smyczy ale po obwąchaniu najbliższego terenu robi szybki w tył zwrot i ciągnie do domu jak Inter City. Smaczki, zabawki, pluszaki... wszystko jest ignorowane.
Ale jak w niedzielę Grzesiek wyjeżdża autem z garażu a ja szykuję plecak i smycze to psy dostają amoku i na wyścigi pędzą do samochodu. W terenie na luźnych spacerach gdy sa obydwa nie ma kłopotu z zapięciem prowadzeniem na smyczy (czasem jakiś wędkarz jedzie autem nad Wartę i trzeba psy przytrzymać).
Eśka wychodzi ze mną niemal codziennie i bardzo chętnie. Ma swoich "znajomych ludzi" do których podchodzi na głaskanie, swoje miejsca na toaletę itd...
Robin wyciąga mnie na ogród i tam bardzo chętnie się bawi, w domu zresztą też. Ponieważ mamy ogród, regularnie staramy się wyjeżdżać z psami to płakać nie będę ani zmuszać psa. Od czasu do czasu ponawiam próby. Może którego dnia zechce wyjść....
Re: Nasz pies się boi(irracjonalnie)
Dziękujemy Wszystkim bardzo Jakiś czas nie mogliśmy zaglądać na Ogarkowo a tu takie miłe zaskoczenie.Niektóre posty nieżle nas ubawiły.Inne zmusiły do refleksji.
Dziś jesteśmy już trochę spokojniejsi.Oswoiliśmy a raczej odnależliśmy kilka POTWORÓW
naszego psa.Nadal się uczymy jak reagować w pewnych sytuacjach.Ale naprawdę bardzo nam pomogła lektura Waszych postów. Pozdrawiamy Was i waszych przyjaciól mniejszych
Dziś jesteśmy już trochę spokojniejsi.Oswoiliśmy a raczej odnależliśmy kilka POTWORÓW
naszego psa.Nadal się uczymy jak reagować w pewnych sytuacjach.Ale naprawdę bardzo nam pomogła lektura Waszych postów. Pozdrawiamy Was i waszych przyjaciól mniejszych
- marynowany
- Posty: 72
- Rejestracja: czwartek 19 kwie 2012, 12:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Nasz pies się boi (irracjonalnie)
Witam wszystkich,
Nasza FRYGA też ma swoje dziwne zachowania, niektóre się zmieniają, inne nie.
1) Bała się kiedyś burzy - dziś zero reakcji, patrzy się na nas i zwykle śpi dalej.
2) Podczas spaceru - jak widzi innego psa to się kładzie i czeka na niego aby się bawić, ale na smyczy zdarza się że niektóre psy omija szerokim łukiem, do innych wręcz się wyrywa.
Generalnie ma respekt i raczej się poddaje niż góruje, w sumie mi to nie przeszkadza.
3) Płacze jak zostaje sama w domu, potem płacze ze szczęścia że wróciliśmy - to najbardziej martwi. Przed wyjściem zostaje wybiegana, nakarmiona, załatwiona, ma kości, zabawki a i tak jest lament.
Ten typ tak ma
Nasza FRYGA też ma swoje dziwne zachowania, niektóre się zmieniają, inne nie.
1) Bała się kiedyś burzy - dziś zero reakcji, patrzy się na nas i zwykle śpi dalej.
2) Podczas spaceru - jak widzi innego psa to się kładzie i czeka na niego aby się bawić, ale na smyczy zdarza się że niektóre psy omija szerokim łukiem, do innych wręcz się wyrywa.
Generalnie ma respekt i raczej się poddaje niż góruje, w sumie mi to nie przeszkadza.
3) Płacze jak zostaje sama w domu, potem płacze ze szczęścia że wróciliśmy - to najbardziej martwi. Przed wyjściem zostaje wybiegana, nakarmiona, załatwiona, ma kości, zabawki a i tak jest lament.
Ten typ tak ma
Ogar Polski : FRYGA (NAJDA WARKUTA)
Hodowla - WARKUTA Warszawa - rodzice: Zenit GOŃCZAKÓW, Fuga DOBRAZŁAJA
Hodowla - WARKUTA Warszawa - rodzice: Zenit GOŃCZAKÓW, Fuga DOBRAZŁAJA
- asiastabryla
- Posty: 106
- Rejestracja: piątek 24 wrz 2010, 10:40
- Gadu-Gadu: 0
Re: Nasz pies się boi (irracjonalnie)
Witam!
Od dwóch dni mamy problem z Irtyszem. Pies zawsze spał zawsze w salonie w swoim legowisku, czasami bał się burzy i przychodził do naszej sypialni. rozkładałam mu wtedy kocyk na podłodze i było ok. Od dwóch dni jednak coś mu się stało. W pierwszą noc zaczął się dobijać do naszej sypialni, wiec jak zwykle położyłam mu kocyk na podłodze. Wprawdzie nie było burzy ale wiał silny wiatr i myślałam, że to jest przyczyną jego strachu. Kocyk mu nie wystarczył bo nagminnie przez cała noc pchał się do łóżka (muszę tu dodać, że NIGDY nie spał w łóżku). Kiedy go wyrzucaliśmy z łóżka kręcił się niespokojnie po pokoju i próbował znowu. W końcu mąż wyprowadził go z sypialni i zamknął drzwi na klucz. Irtysz wtedy zaczął drapać w drzwi i strasznie skomleć. W rezultacie mieliśmy nieprzespaną nockę. Jak już pisałam, myślałam, że przyczyną był wiatr, chociaż wiało już nie raz i nigdy się tak nie zachowywał. Niestety kolejna noc była taka sama a wiatru nie było. Dodam, że kiedy udało nam się przysnąć a jemu wgramolić na łóżko, to spał jak aniołek. Nie wiem co mamy robić bo nie mam zamiaru pozwolić psu spać z nami w łóżku.
Od dwóch dni mamy problem z Irtyszem. Pies zawsze spał zawsze w salonie w swoim legowisku, czasami bał się burzy i przychodził do naszej sypialni. rozkładałam mu wtedy kocyk na podłodze i było ok. Od dwóch dni jednak coś mu się stało. W pierwszą noc zaczął się dobijać do naszej sypialni, wiec jak zwykle położyłam mu kocyk na podłodze. Wprawdzie nie było burzy ale wiał silny wiatr i myślałam, że to jest przyczyną jego strachu. Kocyk mu nie wystarczył bo nagminnie przez cała noc pchał się do łóżka (muszę tu dodać, że NIGDY nie spał w łóżku). Kiedy go wyrzucaliśmy z łóżka kręcił się niespokojnie po pokoju i próbował znowu. W końcu mąż wyprowadził go z sypialni i zamknął drzwi na klucz. Irtysz wtedy zaczął drapać w drzwi i strasznie skomleć. W rezultacie mieliśmy nieprzespaną nockę. Jak już pisałam, myślałam, że przyczyną był wiatr, chociaż wiało już nie raz i nigdy się tak nie zachowywał. Niestety kolejna noc była taka sama a wiatru nie było. Dodam, że kiedy udało nam się przysnąć a jemu wgramolić na łóżko, to spał jak aniołek. Nie wiem co mamy robić bo nie mam zamiaru pozwolić psu spać z nami w łóżku.
Re: Nasz pies się boi (irracjonalnie)
0n już Was trzyma, wykombinował że popiszczeć i łóżko.
Ma spać tam gdzie zawsze, najlepiej "buda" coś niskiego (np.pod stołem), najlepiej ze ścianami (szmaty wystarczą) jeszcze kurtyna dźwiękowa - radio z muzyką cichą.
Albo w piwnicy są myszy ale powinien pokazać o co chodzi.
Ma spać tam gdzie zawsze, najlepiej "buda" coś niskiego (np.pod stołem), najlepiej ze ścianami (szmaty wystarczą) jeszcze kurtyna dźwiękowa - radio z muzyką cichą.
Albo w piwnicy są myszy ale powinien pokazać o co chodzi.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Nasz pies się boi (irracjonalnie)
Ale czy widać że pies się boi czy po prostu domaga się wpuszczenia do łóżka. ? Kuli się, chowa, piszczy, trzęsie, ogląda ze strachem za siebie itp?
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;