Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Basia z psami to już się w ogóle towarzysko nie udziela, moje dziewczyny z tego powodu obrażone.
Apel: Basiu, nie Ty jedna pracujesz, jest to przypadłość nader częsta, którą większość stara się znosić z godnością.
_______________
Małgosia&S&C
Apel: Basiu, nie Ty jedna pracujesz, jest to przypadłość nader częsta, którą większość stara się znosić z godnością.
_______________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
SARABANDA pisze: Apel: Basiu, nie Ty jedna pracujesz, jest to przypadłość nader częsta, którą większość stara się znosić z godnością.
Ja nie. Mi się nie chce.
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Teraz to się chłop załamał Parę kłaczków siwych ma ale żeby od razu siwy ?Wilga pisze:Matko! Uchaty siwieje?
PS. Gosiu ja już powoli się ogarniam. Mam nadzieję, że w ten weekend uda nam się spotkać
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
To zapraszam Was do Jar gdzie my się udajemy
Może przyszły łykend jak by była pogoda? Ale i tak nie wierzę ze się zbierzesz.
_______________
Małgosia&S&C
Może przyszły łykend jak by była pogoda? Ale i tak nie wierzę ze się zbierzesz.
_______________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
ZBIORĘ SIĘ OBIECUJĘSARABANDA pisze:To zapraszam Was do Jar gdzie my się udajemy
Może przyszły łykend jak by była pogoda? Ale i tak nie wierzę ze się zbierzesz.
Małgosia&S&C
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Gdy za oknem śnieg i deszcz .... ogary zapadają w sen zimowy
I dostaliśmy coś takiego ... dla mnie bardziej wyżłowaty ... ale jak się kto uprze to i do ogara podobieństwo znajdzie
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
No i mamy zimę
A teraz idziemy pobiegać po lesie z Sarą i Czuprynką Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Basia jednak się zebrała . I w dodatku po dzisiejszym spacerze wie, że składnia : pobiegać po lesie z Sarą i Czuprynką jest nieprawidłowa . Poprawiam na : pobiegać po lesie ZA Sarą i Czuprynką
Piękne pomieszanie jesieni z zimą, może będzie kilka zdjęć.
Pozdrawiamy Basię, Codę i Uchatka.
________________
Małgosia&S&C
Piękne pomieszanie jesieni z zimą, może będzie kilka zdjęć.
Pozdrawiamy Basię, Codę i Uchatka.
________________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las
Pierwszy, zimowy spacer zaliczony
Ogary wybiegane, Uchaty zadowolony, Coda również ale najbardziej to chyba popisały się dziewuszki od Gosi
Dwa razy czekałyśmy z Gosią i moimi stworkami za Sarą i Dianką (Czuprynką )
Moje psy traktują nasz las jak swój ogród. Znają każde drzewo, nie gonią zwierzątek a tym bardziej dziczków i sarenek
Dziewuszki Gosi wypłoszyły stadko dzikusów
Coda odwołana wróciła natychmiast choć żal w oczach był jeszcze chwilę
Uchaty podbiegł za dziewczynami ale jak się okazało wrócił po 5 minutach z miną jakby chciał powiedzieć "zaprowadziłem dziki w bezpieczne miejsce, Sara i Diunka już im nic nie zrobią
Dziewczyny zrobiły sobie wycieczkę po lesie, ja się za nimi nabiegałam bo je łapałam , Gosia zdarła gardło bo się za nimi wydzierała a moje psy to chyba miały niezły ubaw
W każdym razie zapraszamy znów do dziczków a potem na obiad do leśniczówki i piwko
PS. kurtka,spodnie i buty poszły od razu do pralki ale daliśmy radę
Ogary wybiegane, Uchaty zadowolony, Coda również ale najbardziej to chyba popisały się dziewuszki od Gosi
Dwa razy czekałyśmy z Gosią i moimi stworkami za Sarą i Dianką (Czuprynką )
Moje psy traktują nasz las jak swój ogród. Znają każde drzewo, nie gonią zwierzątek a tym bardziej dziczków i sarenek
Dziewuszki Gosi wypłoszyły stadko dzikusów
Coda odwołana wróciła natychmiast choć żal w oczach był jeszcze chwilę
Uchaty podbiegł za dziewczynami ale jak się okazało wrócił po 5 minutach z miną jakby chciał powiedzieć "zaprowadziłem dziki w bezpieczne miejsce, Sara i Diunka już im nic nie zrobią
Dziewczyny zrobiły sobie wycieczkę po lesie, ja się za nimi nabiegałam bo je łapałam , Gosia zdarła gardło bo się za nimi wydzierała a moje psy to chyba miały niezły ubaw
W każdym razie zapraszamy znów do dziczków a potem na obiad do leśniczówki i piwko
PS. kurtka,spodnie i buty poszły od razu do pralki ale daliśmy radę
Ostatnio zmieniony niedziela 28 paź 2012, 22:13 przez BasiaM, łącznie zmieniany 1 raz.