Mozart
Re: Mozart
Kaszel kennelowy nie tragiedia...ale lepiej, żeby Mozart nie złapał :/
Taki "jakby border terier"
Taki "jakby border terier"
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: Mozart
Jak dla mnie, to ona jest bardzo bardzo borderowa:
... no i dziewczyna ma czasem problem z przyswojeniem magicznego słowa "nie"
... no i dziewczyna ma czasem problem z przyswojeniem magicznego słowa "nie"
Re: Mozart
Wkurzyłam się i to bardzo.
Tydzień przed wykończeniem zapasu zamówiliśmy mięcho i warzywa dla psa.
Pieniądze wpłacone, ze strony sprzedawcy cisza. Pytam, czy zostało wysłane.
W odpowiedzi informacja, że dojdzie w środę.
Nie doszło. Nie mamy żarcia dla psa. Wiec dzwonię. "Proszę napisać mail" - napisałam, nikt nie odpowiedział. "Proszę wysłać sms" - słucham? I pan się rozłączył. Potem oddzwonił z informacją, że
mięsa im zabrakło i wyślą w przyszłym tygodniu
Nikt nie napisał, nie zadzwonił, nie przeprosił, nie zadośćuczynił - o tak, wpłaciliśmy pieniądze i będziemy czekać dwa tygodnie na jedzenie dla psa, bez kontaktu - dramat
I teraz znowu zmiana diety psa, na dodatek drastyczna, znowu biegunki będą, a ja muszę dokupić na szybko jakieś jedzenie.
W zamian za to zażyczę sobie zadośćuczynienia w mięchu, bo innego wyjścia nie widzę. Znowu niby mamy kryzys, a są pierdypałki z kolejną firmą, która olewa klienta.
Jak to działa?
Tydzień przed wykończeniem zapasu zamówiliśmy mięcho i warzywa dla psa.
Pieniądze wpłacone, ze strony sprzedawcy cisza. Pytam, czy zostało wysłane.
W odpowiedzi informacja, że dojdzie w środę.
Nie doszło. Nie mamy żarcia dla psa. Wiec dzwonię. "Proszę napisać mail" - napisałam, nikt nie odpowiedział. "Proszę wysłać sms" - słucham? I pan się rozłączył. Potem oddzwonił z informacją, że
mięsa im zabrakło i wyślą w przyszłym tygodniu
Nikt nie napisał, nie zadzwonił, nie przeprosił, nie zadośćuczynił - o tak, wpłaciliśmy pieniądze i będziemy czekać dwa tygodnie na jedzenie dla psa, bez kontaktu - dramat
I teraz znowu zmiana diety psa, na dodatek drastyczna, znowu biegunki będą, a ja muszę dokupić na szybko jakieś jedzenie.
W zamian za to zażyczę sobie zadośćuczynienia w mięchu, bo innego wyjścia nie widzę. Znowu niby mamy kryzys, a są pierdypałki z kolejną firmą, która olewa klienta.
Jak to działa?
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: Mozart
Po prostu w Polsce nie ma kryzysu !
Gdyby był, to ludzie szanowali by pracę i klientów. A tak, narzekają i sami w te bajki o kryzysie uwierzyli
S.
Gdyby był, to ludzie szanowali by pracę i klientów. A tak, narzekają i sami w te bajki o kryzysie uwierzyli
S.
Wesna z Gończaków
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart
A mówisz o tej firmie z której ja biorę?? bo jeśli tak to norma, ale mają najlepsze ceny no i jakość jest ok. Mi notorycznie się spóźniają i wtedy ratuję się korpusami, świńskimi nóżkami itp
Re: Mozart
Tak, o tej samej.
Wiesz, dlaczego nie wysłali?
Bo we wtorek (w dniu wysyłki) z samego rana ktoś u nich zamówił 50 kg mięcha i doszli do wniosku, ze wyślą "hurtownikowi" a nie mi, chociaż moje było zamówione tydzień wcześniej i zapłacone
Zwykłe łajzy.
Najgorsze jest to, że kłamali, że wysłali. Jakbym nie zadzwoniła, to bym się nie dowiedziała. Jak jestem miły człowiek, tak dzisiaj byłam bardzo niemiła.
No to poleciałam do sklepu, kupiłam kawał indyka i psy będą jadły indyka z ryżem. Za indyczka wyszło mi więcej, niż za to mięcho od nich, no ale coś psy jeść muszą - na ostatnią chwilę nic lepszego nie wymyślę, a jakimś Chapi ich karmić nie będę...
Moz dzisiaj z braku laku musiał się zadowlić korpusami.
Mona już wcale nie kaszle, śladu nie ma po kaszlu. Twardzielka. Okazało się, że ktoś zapomniał jej zdjąć szwy po sterylce, a już kilka tygodni minęło Jak się wetka dowiedziała, że to ze schroniska, to odmówiła zdjęcia, bo tam "kontrowersyjnie" zakładają i ona się nie podejmuje. No to zostałam z misją zdjęcia suce szwów, jutro wet podejście drugie...
Wiesz, dlaczego nie wysłali?
Bo we wtorek (w dniu wysyłki) z samego rana ktoś u nich zamówił 50 kg mięcha i doszli do wniosku, ze wyślą "hurtownikowi" a nie mi, chociaż moje było zamówione tydzień wcześniej i zapłacone
Zwykłe łajzy.
Najgorsze jest to, że kłamali, że wysłali. Jakbym nie zadzwoniła, to bym się nie dowiedziała. Jak jestem miły człowiek, tak dzisiaj byłam bardzo niemiła.
No to poleciałam do sklepu, kupiłam kawał indyka i psy będą jadły indyka z ryżem. Za indyczka wyszło mi więcej, niż za to mięcho od nich, no ale coś psy jeść muszą - na ostatnią chwilę nic lepszego nie wymyślę, a jakimś Chapi ich karmić nie będę...
Moz dzisiaj z braku laku musiał się zadowlić korpusami.
Mona już wcale nie kaszle, śladu nie ma po kaszlu. Twardzielka. Okazało się, że ktoś zapomniał jej zdjąć szwy po sterylce, a już kilka tygodni minęło Jak się wetka dowiedziała, że to ze schroniska, to odmówiła zdjęcia, bo tam "kontrowersyjnie" zakładają i ona się nie podejmuje. No to zostałam z misją zdjęcia suce szwów, jutro wet podejście drugie...
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Mozart
Jak to odmówiła zdjęcia. No wiecie co? !!
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;