Wczoraj była walka o przetrwanie - tak go zwaliło z nóg że płakałam jak na niego patrzyłam. Szybko do kliniki - na pierwszy rzut oka i po oględzinach lekarz stwierdził babeszjozę. Pobrali krew, mocz od razu przynieśliśmy. Podali kropolówkę i leki. Po 4 godzinach mąż wrócił z nim z kliniki. Przez noc...
Jak wzięliśmy do siebie Pałasza to stał sie on pełnoprawnym członkiem naszej rodziny. Przejechał już z nami połowę Polski - wszędzie go zabieramy. Jak dotąd został tylko dwa razy bez nas - raz jak lecieliśmy do Hiszpanii na tydzień i w tym roku w zimie. Strasznie to przeżywał i ja też tęskniłam i dl...
E tam - nie przepraszaj! Nic się nie stało przecież! ;) Pałasz chyba wyzdrowiał -wczoraj dopiero ugotowalam mu marchewkę z ryżem i dodałam masełka, zajadał w takim zawrotnym tempie że bałam się że mu zaszkodzi :D Dzisiaj już z samego rana atakował moją młodszą córeczkę żeby się z nim pobawiła także ...
No własnie - u nas są dwie skrajności.
Takiej "starej" w domu nie tknie a jak pojedziemy do mojej mamy to najlepsza deszczówka z rynny w wiadrze albo wręcz woda z kałuży...
Dzięki Haniu za info
Nie wiedziałam o tym.
Nie zmuszałam go do picia -sam w nocy poszedł - miska zawsze pełna.
A przy okazji - czy to u ogara normalne:
Nie napije się franca jak nie ma świeżej wody tzn. jak wypije michę do połowy to drugi raz do niej nie podejdzie ???